Dziś dzień wolny. Po wczorajszym wypadzie na rowerach w skwarze nad jeziorko wróciłam wypompowana! Totalnie! 16 km w dwie strony to nie mega dużo, ale w takim upale dało się we znaki, mimo że większa część drogi prowadzi przez las ... Na plaży ani jednego krzaka ani drzewka, ale woda krystalicznie czysta! Trochę się poopalaliśmy, trochę popływaliśmy, trochę poczytaliśmy i tak nam minął dzień! W drodze powrotnej wpadliśmy na lody - Lovi puchar lodów z owocami, ja 2 gałki waniliowych. W domu po odświeżajaćym prysznicu przygotowałam zaplanowaną obiado-kolację a potem to już było leniwie - krążenie wokół włączonego wentylatora, bo było tak gorąco ... ufff ....