Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po weselu..


Niedawno wstalam bo wrocilam po 7 godiznie po 3 godzinnej jezdzie..dla mnie okropnej...ale chyba bylo warto... jadlam co dawali ... zjadlam troche ciasta torta.. obiad oczywisciee...nie zjadlam przesadnie ale duzo.. no boo to wesele..co efektem bylo wymiotowanie w busie..tak mnie wytelepało ze wymiotowalam... no aale to tez ma dobre strony... bo nic nie pzytylam..a na wadze dzisiaj 60.8 kg .. zobaczymy co bedzie jutro bo jestem po obiadku zjadlam rosół i kotleta z ziemniakami... na dzisiaj tyle bo zaraz ide dalej spac... 
Nie wiem co z moja noga sie dzieje..albo nadwyrezylam albo wybilam z biiodra noge... czy dzisiaj bedzie skakanka to sie okaze czy mnie bedzie bolec narazie nie boli ale na weselu dawala noga znac o sobie... cos poradzimy..potem sie jeszcze zobaczymy...sproboje uregulowac braki w odwiedzaniu waszych pamietnikow..ale narazie jestem padnięta...z weselaa nie jestem zadowolona wogole bylo jakos tak.. nie bardzo.. ide spać bayy ;*
  • Kathieee

    Kathieee

    6 września 2011, 18:06

    Szkoda ,że masz mało pozytywne wrażenia z wesela , ale chociaż się wybawiłaś : )) Waga wygląda w porządku , podziwiam :D

  • felia

    felia

    5 września 2011, 21:40

    na pewno wszystko spaliłaś w tańcu ;)

  • mariolos8

    mariolos8

    4 września 2011, 19:01

    ejejej tylko żadnych wymiotów mi tu więcej. można się w coś wpakować. ;/ powrotu do zdrowia w takim razie :)

  • angel.1991

    angel.1991

    4 września 2011, 16:34

    oj współczuję powrotu z tego wesela... a na nogi lepiej uważać - ja też delikatnie biegałam jak kolano dawało mi się we znaki :) oby Tobie przeszło ;)