Od czego tu zacząć-może poprostu przyznać się do grzechów z dnia poprzedniego i za nie żałować-a więc byłam u koleżanki-o okazało się że jej mąż ma 30urodzinki. Więc na początku 3 kieliszeczki likeirku tofii, potem lampka winka i do tego 1 piwko-malo tego skusilam sie na paluszki, 3 zelki, chrupki takie dla dzieci-mazurskie. No wiec dzis jak wstalam od razu zaczelam sie brac za siebie-po sniadanku tzn. szklanka maslanki, 100g malin i jedno male tarkowane jablko, zrobilam sobie czas na cwiczenia-brzuszki -cwiczylam ok25minut. potem poszlam rozpalic samochód i w koncu zapalil-wiec ponad godzine odsniezalam :) super pogoda byla-sadze,ze przez te odsniezanie zgubilam troszke kalorii. Potem korepetycje,miedzy czasie 2sniadanie-salatka-rukola, serek capri80g, papryka 50g, pomidor duzy, rzezucha-no o16 obiad ryba pstrag pieczona z porem+surowka200g-marchew,jablko,seler-bez dodatkow.o18 poszlam na dlugi spacer-wrocilam 19,45-lubie te spacerki z moim chlopakiem-no i te pocalunki :),po powrocie 200g fasolki szparagowej -picie-nie wiem ile herbat wypilam przez caly dzien-7 chyba i pol butelki wody
NewBetterLife
29 stycznia 2010, 13:32Fajnie, że znajdujesz czas na ćwiczenia, ja jakoś nie potrafię się zmobilizować. Zawsze brakuje mi czasu i energii. Jak wracam do domu wieczorem po zajęciach i po pracy, to ostatnie na co mam ochotę to ćwiczenia. I gratuluję wytrwania. Ja dziś znów mam kryzys i chyba bez grzechu się nie obędzie :)
Anpio7
28 stycznia 2010, 21:11Gratuluje pięknych spadków kg, b. dobrze Ci idzie i widze, że wiesz co ci wolno a czego nie, to już pierwszy krok do sukcesu, a ćwiczenia to gwrancja SUKCESU !!! Życzę powodzenia :) i trzymam kciuki !! Pozdrawiam Ania :D