Cześć Dziewczyny,
Ostatnio się złamałam. Nie tylko samopoczuciowo ale też dietowo. Powoli zaczynam się ogarniać. Przynajmniej już wiem skąd ta depresja- wszystko przez wyjazd na konferencję. To już za 2 tygodnie.
Po raz pierwszy od czasu zaręczyn jadę na wyjazd służbowy tak daleko (Kalifornia) i strasznie mnie to przeraża. Kiedyś jak wyjeżdżałam często to jakoś umiałam sobie racjonalnie wytłumaczyć, że wszystko będzie okej- nawet jak jechałam sama. Teraz jestem po prostu przerażona. Stany nigdy nie były moim marzeniem.Uwielbiam podróżować ale tam... Zawsze bałam się tego, że wszystko tam, jest takie wielkie i tak odległe od siebie. Na szczęście lecę tylko na tydzień- więc dam radę- muszę.
Będę miała prezentację- tego też się boję.
No nic. Czas okiełznać strachy, dobrze się przygotować i już nie jęczeć.
Po powrocie z konf będzie akceleracja z dietą i ćwiczeniami a na razie- na spokojnie- tyle na ile czas mi pozwoli.
Muszę też coś zrobić z moim rannym wstawaniem. A raczej ze zwlekaniem zwłok w okolicach 8 rano :/ Niezależnie o której się położę, to i tak rano zawsze jest problem:(
No nic.
Będę lecieć bo jeszcze mam do zrobienia tort dla koleżanki z pracy (wcale nie chcę go robić ale zostałam poproszona jako że moje torty są w pracy lubiane a najlepsza koleżanka solenizantki ma dwie lewe ręce ;) )
Buziaki dla Was
eti1985
26 sierpnia 2012, 18:21ze słownictwa wnioskuje że jesteś programistką :)))) Kalifornie bomab ! zazdroszczę :) chhciałbym mieć taka pracę :)
revallsay
26 sierpnia 2012, 18:18o jak Ci zazdroszczę, Kalifornia, chciałabym tam pojechać! Nawet nie wiesz jakie masz szczęście!