Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
przekułam balonik i wypuściłam powietrze ;)


Hej Dziewuszki,  

Dzisiaj wyjeżdżam na urlop! jeszcze zanim odjadę muszę szefowi oddać artykuł do sprawdzenia- mam jeszcze pół dnia żeby coś podopisywać- sporo rzeczy mi brakuje a wykresów nie porobię bo brakuje mi wyników:/ WSZYSTKO JEDNO  dokończę jak wrócę.


Ale przejdźmy do tematu- dzięki rozsądnej diecie spuściłam z siebie powietrze i inne śmieci, które we mnie zalegały. Pozbyłam się też troszkę tej nagromadzonej wody (przynajmniej nie jestem spuchnięta jak jeszcze 3 dni temu) także wyjeżdżam zadowolona

Waga na dzisiaj 66.5 kg czyli blisko  paskowej. Jest okej- co prawda nie schudłam z tłuszczu bo w 3 dni się nie da ale nie jadę napompowana jak balon a to też się liczy. 


Do maminego domu dotrę dopiero w niedzielę wieczorem. Wcześniej czeka mnie wizyta u teściów i ślub w wawie. 

Tak się cieszę z tego wyjazdu :) Mój pierwszy prawdziwy urlop w tym roku. W prawdzie bez mojego Kochania ale co tam- dobrze nam zrobi chwila rozłąki  :D 

Okej- wracam do pisania moich pracowych wypocin. 

Miłego dnia Wam życzę :D

  • innaona

    innaona

    11 października 2012, 10:58

    Udanego urlopu :-)

  • Charlee

    Charlee

    11 października 2012, 10:56

    Ja zaczynałam z wagą 66 kg a po prawie 3 tyg mam juz 60.4 kg , zycze wytrwalosci bo naprawde sie oplaca !

  • mogeichce

    mogeichce

    11 października 2012, 10:54

    Udanego wypoczynku!