Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
9/30


Hej Piękne,


Upiekłam pasztet- mój pierwszy w życiu. Strasznie dużo z tym roboty ;)

Upiekłam też ciasto- tartę jabłkowo-jogurtową- wygląda pysznie ale z racji niejedzenia słodyczy (którego się dzielnie trzymam) będę mogła jedynie popatrzeć jak inni wcinają. 

Poza tym zrobiłam też sałatkę kurczakowo ananasową i padłam z wycieńczenia o północy ;)

Nie miałam już kiedy ćwiczyć. Oczywiście się też nie wyspałam. A dzisiaj przyjeżdża znajomy i też nie będę miała jak poćwiczyć. 


Dietę trzymam - zjadam ok 1400 kcal ( i ciągle liczę chociaż nie wiem czy dobrze). Problem w tym, że nie chudnę. Waga skoczyła na 65 i stoi w miejscu :/ No nic. Może jutro jak chłopaki pójdą z domu to wypocę zbędne kiloski. 


Miłego dnia Babeczki słodkie.

  • CHCEschudnac15kg

    CHCEschudnac15kg

    9 listopada 2012, 12:47

    Tyle pracy wykonałaś, że kalorie spalone;)

  • mogeichce

    mogeichce

    9 listopada 2012, 10:53

    Pasztetów nie lubię ale, na tartę bym się skusiła - pycha! :) Co do zastoju to ja mam dwie metody: przeczekać albo trochę więcej ćwiczyć. Ja ostatnio zaczęłam codziennie ćwiczyć 30 min. na stepperze i waga od razu ruszyła w dół :)