Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Miałam nie pisać ale napiszę...


Ostatnio jest tak, że przez tydzień sobie chudnę ... waga spada do 63.2 a potem jest weekend i w poniedziałek na szklanej znowu 63.7 no i cykl się powtarza od początku- piątek wzorowo 63.2 a w poniedziałek....


No nic. Skończyły się wymówki do wpierdzielania słodkości... nawet nie mam na nie ochoty więc będę grzeczna.

  • innaona

    innaona

    10 grudnia 2012, 19:54

    Hmm odpuść jedne weekend bez słodyczy-a może po prostu więcej płynów pijesz?? Pozdrawiam owocnego tygodnia

  • mogeichce

    mogeichce

    10 grudnia 2012, 11:53

    Tak jest u mnie od 2-3 miesięcy... W tyg. jem wzorcowo, ćwiczę a w weekendy jem po 3000 kcal a i więcej niwecząc cały tydzień diety... Gyby nie weekendy byłabym szczuplejsza o kilka kilo a tak idzie to jak krew z nosa... 2 tygodniowy zastój :( A mogło być - 2 kg...