Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
25. Jaki rozmiar ubrań nosisz?


42

Otóż moje Kochane - ze względu na otrzymane na shellu kupony promoyjne do Lidla udałam się tam na rodzinną niedzielną wycieczkę. Ponieważ należało dokonać zakupów na 200 zł, a nic ciekawego nie potrafiłam znaleźć, padło na spodnie jeansy, bo już ani jednych nie posiadam. I wrzuciłam do koszyka zgodnie z moim rozmiarem 42. Teraz noe\szę je z paskiem, bo mi spadają z tyłka. Ale jakie piękne to spadanie- i jak ja ładnie wyglądam w tych spodniach. Brzuch mi się nie wylewa, tyłek opięty nieco...

A co do moich piwnych grzechów - udałam sie we wtorek wraz z potomstwem moim licznym i nieszczęśliwym strasznie ich ojcem na plac zabaw. Tam oczywiście spotkałam znajome z pociechami, które po 2 godzinach oglądania naszych uroczych maleństw w akcji wymyśliły, że trzeba iść na rynek na piwko. Oparłam się, że dzieci trzeba pilnować, że piwa to ja nie i wogóle. No to przyczłapali do nas do domu. Mój mąż nie mąż oczywiście usłużnie pobrał z mojej torby kartę i skoczył po piwko... Potem pojawił sie z nienackamąż przyjaciółki. I tak od niechcenia wypiliśmy sobie po cztery piwka.

Całą noc modliłam się, żeby mnie policja nasza dzielna nie złapała z za szybko ( bo do roboty 90 km w jedną stronę co dzień :) ). No i nie złapali mnie za za szybko, tylko na obwodnicy Lublińca akcję mieli taką,że wszystkich po kolei zatrzymywali, żeby dmuchnąć tylko. Ale mi się kolana trzęsły... Masakra. Na szczęście nic nie wydmuchałam i dalej już mogłam pędzić spokojna o swoje prawo jazdy, ale po tej akcji to już na pewno 100 x się zastanowię prze wypiciem piwka w tygodniu.

Co prawda wczoraj 1 wpadło zamiast obiadu, ale to niewinne takie.

Dzisiaj nie ma szans, bo w robocie siedzę to nie nagrzeszę.

  • spalina

    spalina

    29 sierpnia 2013, 20:37

    już nie raz się przekonałam, że ubrania z Lidla są szyte chyba w Ameryce, bo na mnie M jest ZAWSZE za duże, co ja mówię, raz XS było OGROMNE, zupełnie nie ogarniam ich rozmiarówki:P