Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
# 33 #34 #35 kiedyś kupię nóż....



WEEKEND MASAKRA>>> bez komentarza.

Basen:

800m kraul setki żabodelfin
100m grzbiet pł.
200m kraul pł.
100m żabodelfin pł.
200m dokładanka do kraula (100 same rece, 50 11, 50 112)
400m ręce kraul
100m nogi pł.
300m ćw do kraula
200m dokładanka do kraula (100 same rece, 50 11, 50 112) pł.
100m MOTYL

2500m


Śniadanie: CHLOR + białko
II śniadanie: activia twarożek i otręby
III śniadanie: 
 kisiel białkowy,
Obiad: jakaś niedobra okrutnie sałtaka z żabki niby witaminowa <rzygi> 
2 batony siedem zbóż i sok cappy pomarańcza
Kolacja: kawałek piersi z kurczaka, gotowana noga kuraka z buraczkami, keczupem i musztardą....



"Każdy z nas chciałby wierzyć, że jest twardy. A nie wystarczy być nieustępliwym. Chodzi o akceptację. Czasem trzeba sobie pozwolić na to, żeby raz nie być twardym. Nie trzeba być twardym przez cały czas. Może przestać się bronić. Są chwile, kiedy to najlepsze wyjście. O ile odpowiednio wybierzesz moment."