Tak tak, przepraszam za moją dość długą "nieobecność". Prawdę mówiąc, byłam z Wami codziennie przez te 2 tygodnie od ostatniego postu, ale czas nie pozwala mi usiąść spokojnie do komputera i opisać wszystkiego co bym chciała. Koniec roku szkolnego się zbliża i trzeba pokazać się z jak najlepszej strony (nie tyle chodzi o oceny, bo są już wystawione, co o opinię na przyszły rok szkolny Jak sobie pościelisz tak się wyśpisz, czy coś w ten deseń ). Kolejny rok w liceum i kolejna średnia z paskiem na którą nawet nie liczyłam. Wszystko to zawdzięczam moim nauczycielom którzy swoją życzliwością pomogli mi nadrobić zaległości z 5 miesięcy kiedy nie było mnie w szkole. Mam nadzieję, że uda mi się załatwić znów nauczanie indywidualne na 3 klasę. W końcu maturka za rok i trzeba wypaść jak najlepiej jeżeli chcę iść na studia. Przez ten brak czasu zaniedbałam trochę moją akcję czytelniczą "przeczytam tyle ile mam wzrostu", ale przez wakacje spokojnie nadrobię zaległości i z 20 zebranych centymetrów zrobi się 170 :) (no okej patrzmy na rzeczy realnie, niech będzie 100). Kończę więc swoje wywody i podsyłam kilka zdjęć. Może uda mi się napisać do was choć słówko za kilka dni.
Flv.
PS. Zdjęcia jedzenia podpiszę wieczorkiem jak znajdę chwilkę :)
mój ostatni wymysł:
ciasto pianka