Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dochodzę do wniosku, ze byłam żółwiem zamkniętym
w skorupce-) i akwarium


moich strachów, lęków etc. Ale tak myślę, ze jak chudnę, to sie uspakajam a moze to bardziej skorelowane  - ja z tych, co zajadali stresy i poczucia "niedo"

Tak sie ciesze, że chudnę, a przy tym sie lepiej czuję, ze chodzę jak zadowolony przedszkolak. Jeszcze wczoraj sie okazało, że byc moze za cenę rehabilitacji (800 zł miesiecznie) jedno z moich dzieci uniknie operacji, więc świat jest śliczny, prawda?

Dziś patrze na to, co mam jeść. Jedną potrawę zmieniłam, reszta super. Jestem ciekawa mojej wagi na weekend. ;-)

Teraz postawię dziecku bańki, ściągnę mu film;-) i wezmę sie za przepisane ćwiczenia. Śmieszą mnie trochę, ja sama wybrałabym inne, ale po co w sumie, skoro chudnę, czuję sie znacznie lepiej, czyli skuteczne.

dobrego dnia wszystkim. i bardzo dzieki! Zróbmy sobie dziś coś miłego!

  • sardynka50

    sardynka50

    4 grudnia 2014, 16:18

    Miłego dnia..

  • mania131949

    mania131949

    4 grudnia 2014, 09:41

    No, fajny dzień Ci się zapowiada! :-)))

    • Florentinaa

      Florentinaa

      4 grudnia 2014, 13:52

      Tak, jakoś mnie to pociesza i ustawia;-) dzieki