Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień dziesiąty postanowien nr


dziś na wyjezdzie, co ma swoje "plusy dodatnie i ujemne". Jadlam bez dojadania (bo nie było co dojadać) 4 posiłki ost 18 30 (w domu bym na pewno cos jeszcze zjadła) za to nie bylo rowerku ani spacerku. Ciekawa jestem wagi ale to bedzie pojutrze.

1. nic z tego, pociag, taxi, tyle ze do apteki. Suka bedzie urażona. 

2. codziennie gimnastyka tak

3. rowerek dziś nie bo zaspałam - mialam wstać przed 6 a wstałam 6 2o wiec ledwie zdazylam na pociag  ale dla odmiany joga 30 min

4. nic, moge przejrzeć walizkę w której zazwyczaj zawsze cos zostaje, jak jezdze 1 na miesiac na dwa dni ;-) i cos na pewno wyrzucę

5. o tak na wyjezdzie/ notabene jak schudne ten żakiet bedzie lepiej wygladał

6. tak 

7. dziś od 7 jestem out

8. tak dziś sporo i jakos lagodniej stare znajomosci niegdys hm trudne

9. tak, to wyszło dziś i zaraz bede przygotowywać jutrzejsze popoludnie

10. Kupiłam sobie przy okazji (zapomniałam szczoteczki do zębów i pasty albo chyba nie wzielam by kupić nową) skrzyp na włosy i coś tam na stawy + coś do spania forsen.

dzieki i pozdrowienia dla wszystkich co wytrwali i tych co zaczynają od nowa jeszcze raz

papa

  • GrzesGliwice

    GrzesGliwice

    11 stycznia 2018, 20:03

    To co, wieczorem deska? ;)

  • Japi46

    Japi46

    11 stycznia 2018, 10:15

    oby tak dalej trzymaj sie Buziaki