Jakiś czas temu pisałam wam,ze mój szef zlecił mi tłumaczenie jednego z programów na język angielski. Początkowo robiłam to wolno i dokladnie,sprawdzajac każde słówko w słowniku informatycznym,aby znalesc jak najlepszy odpowiednik. Ale niestety mój szef jest bardzo niecierpliwy i zaczął mnie poganiac,dopytywac czy do końca kwietnia to zrobię, wiec trzeba było przyspieszyć tempo,czyli wjechał Google translate. I do konca tygodnia będzie przetlumaczone 25%. Pamietajcie,jesli chcecie żeby coś było szybko zrobione to z pewnością nie będzie to zrobione dokładnie - taka tam przestroga dla kadry kierowniczej. Pozdrawiam wszystkich szefow