Teraz to przesadziłam......wystarczy ze odstawiłam rower i kilogramy szybują w górę .....muszę się opamiętać, wracam do punktu wyjścia....moja największa waga w życiu osiągnęła 115 kg....wiec niedużo mi brakuje do przekroczenia tej bajery.
Teraz to przesadziłam......wystarczy ze odstawiłam rower i kilogramy szybują w górę .....muszę się opamiętać, wracam do punktu wyjścia....moja największa waga w życiu osiągnęła 115 kg....wiec niedużo mi brakuje do przekroczenia tej bajery.
brzuchatekk
28 listopada 2014, 13:49moja największa waha to też 114 kg ale schudłam 35 kg ale od tamtego roku zaczęłam tyć i moja waga oscyluje wokół 100 kg więc łączę się z Tobą w bólu i zarazem motywuję że możemy schudnąć jak tylko tego mocno zapragniemy!
ewelinuss
28 listopada 2014, 01:21a wiec bierzemy sie do roboty!!Jestem z toba, trzymam kciuki i jedziemy! :)
endorfinkaa
27 listopada 2014, 14:45będzie dobrze
Magga74
27 listopada 2014, 13:49Od grudnia zaczniemy, bo ja też ostatnio zawaliłam, zapraszam do wspólnej walki :)
corall
27 listopada 2014, 14:02nie czekaj do grudnia, zacznij teraz :)
Magga74
27 listopada 2014, 16:23wiem, że dobrze mówisz, ale mój mózg nastawił się na datę 1 grudnia :) i nie wiem czy te dni do grudnia byłyby owocujące dla mnie :)