Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
upadki i powroty


Witajcie,

Poprzedni calutki tydzień miałam koszmarny.

Problem, o ktorym wie część z Was urósł na sile zmieniając lekko kierunek, co sprawiło, że dieta i ćwiczenia poszły totalnie w odstawkę. Wrócił niepokój jeszcze większy, jeszcze większe rozdarcie jak z tym żyć.

Jednocześnie zarzuciałm dietę na zasadzie że nie liczyłam kalorii bo psychicznie byłam rozbita, nie gotował tak jak trzeba. Jadłam domowe jedzenie, jadłam troche więcej, czasem cos słodkiego wpadło, raz chipsy. Wpadło mi dodatkowe 2kg.

Trener wie dokładnie co się u mnie dzieje. Proponował nawet przełożenie treningu piątkowego jesli nie czuję się na siłach. 

Jednak nie odpuściłam piątku. Poszłam. Jak mi było tego trzeba. Rozmowy z Trenerem - pomimo że młody chłopak to niesamowicie mądry, ale co się dziwic jak w tym roku robi magistra z psychologii. Nasze rozmowy bardzo dużo mi dają. Było też trochę żartów i rozmów z innymi ludźmi na siłowni. Podładowałam baterie, odżyłam, uśmiechnęłam sie szczerze pierwszy raz od tygodnia.

Czasem mam jeszcze wyrzuty sumienia, że zamiast poświęcić się ogarnianiu tego ogromnego problemu robię coś dla siebie. Jednak człowiek musi mieć energię skądś aby działać dalej, aby pokonywać te mury, które znikąd nagle wyrastają tuż przed nosem.

Problemy będą zawsze, jedne są bardziej czasochłonne inne chwilowe. Z chwilowymi sobie radzę ;) Ten czasochłonny wymaga czasem zmiany priorytetów.

Cieszy mnie fakt, że powoli nauczyłam się w tym funkcjonować. Bo to że jadłam inaczej ale nie jedząc syfu non stop jest ogromnym osiągnięciem dla mnie.

Od trenera dostałam kilka ciepłych słów chwalących zmianę mojego myślenia. Uznałam po prostu że skoro po tym tygodniu nie mam dietetycznych wyrzutów sumienia to było mi to potrzebne. Czuję się teraz wypoczęta, taka zresetowana jakby, i pomimo życia w problemie mam chęć do działania. Potrzebuje kolejnej dawki malutkich sukcesów, tych kroczków jeden za drugim, które w ogólnym rozrachunku dają niezły wynik ;)

Buziaki Kochane

FreeMilka :*

  • Mimozamia

    Mimozamia

    4 lutego 2020, 12:34

    Jesteś kolejną osobą, która przekonuje mnie, że metoda małych kroczków ma sens :) Dziękuję :)

    • FreeMilka

      FreeMilka

      4 lutego 2020, 12:37

      pewnie że ma. Trener mi powtarzał, że jesli moją metodą są 2 czyste tygodnie i 1 zawalony co w rezultacie daje spadek wagi to i tak osiągnę cel, tylko póxniej ;) widac taki mój urok ;) A sobie jeszcze tłumaczę tak: w 5 miesięcy schudłam Xkg, te kg dodaje do wagi startowej i wiem ile waże teraz a ile bym ważyła gdybym się nie opamiętała ;)

    • Mimozamia

      Mimozamia

      4 lutego 2020, 12:39

      Dobry sposób :)

  • czekoladinka

    czekoladinka

    4 lutego 2020, 05:41

    Fajnie że się podnosisz po upadku. To świetna strategia!

    • FreeMilka

      FreeMilka

      4 lutego 2020, 12:01

      nie jest łatwa, ale z tego co widzę warta efektów :) Dziękuję :)

  • Serenely

    Serenely

    4 lutego 2020, 01:26

    Trzymaj się! Inspirujesz i udawadniasz, ze można pomimo przeciwności!

    • FreeMilka

      FreeMilka

      4 lutego 2020, 12:00

      dziękuję Kochana :*

  • Naturalna!

    Naturalna! (Redaktor)

    3 lutego 2020, 18:18

    Dobrze się trzymasz i fajnie czasem nabrać dystansu, oderwać myśli od problemu. Siłownia i trener to Twoja terapia, bo Ty też potrzebujesz siły na zmierzenie się z problemem, który wraca. Dużo mocy życzę :)

    • FreeMilka

      FreeMilka

      4 lutego 2020, 12:00

      dziękuję, tym bardziej, że pożegnałam się z trenerem :(

    • Naturalna!

      Naturalna! (Redaktor)

      4 lutego 2020, 12:15

      cooooooooo? nie będziesz już chodzić na siłownię? why???

    • FreeMilka

      FreeMilka

      4 lutego 2020, 12:34

      wszystko jest w nowym wpisie

  • aniaczeresnia

    aniaczeresnia

    3 lutego 2020, 13:31

    Dobrze ze prawidlowo do wszystkiego podchodzisz, tak trzymaj!

    • FreeMilka

      FreeMilka

      4 lutego 2020, 11:57

      dziękuję :)

  • Ajcila2106

    Ajcila2106

    3 lutego 2020, 12:41

    Och...Emi...małe dzieci, mały kłopot...a potem wszystko rośnie...u mnie podobnie, choć inaczej...Bądź silna...dla siebie i dla rodziny...Buźka:)

    • FreeMilka

      FreeMilka

      4 lutego 2020, 11:56

      Oj te dzieci - bez nich za nudno by było ;) Ty tez sie trzymaj - buziaki :*

    • Ajcila2106

      Ajcila2106

      4 lutego 2020, 12:46

      :)

  • roweLova

    roweLova

    3 lutego 2020, 11:33

    Trzymam mocno kciuki. Wiem jak problemy potrafią zgnieść. Grunt to walczyć, nie zajadać (bo to i tak nic nie da). Powoli ale do przodu. To najważniejsze.

    • FreeMilka

      FreeMilka

      4 lutego 2020, 11:55

      Dziekuję :) No niestety sa problemy i problemiki ;) Problemiki już mnie nie ruszają ale problemy jeszcze tak

  • Kasia9292

    Kasia9292

    3 lutego 2020, 10:52

    Każdy z nas potrzebuje czasami przerwy. To tylko 1 tydzień z całego roku, który ma ich 50 pare.. Pewnie nie raz jeszcze się taki trafi, organizm podpowiada, kiedy należy zrobić przerwę. Ty posłuchałaś i teraz wrócisz do dietowania silniejsza :) trzymam kciuki żeby wszystko układało się po twojej myśli :)

    • FreeMilka

      FreeMilka

      4 lutego 2020, 11:55

      dziekuję Ci bardzo za żeczenia - oby miały sprawczą moc :D Buziak

  • kklaudia1882

    kklaudia1882

    3 lutego 2020, 09:51

    I tak ma być, takie gorsze okresy są i będą. W końcu jesteśmy tylko ludźmi. Ważne to po każdym się podnieść i walczyć dalej :)

    • FreeMilka

      FreeMilka

      4 lutego 2020, 11:54

      u mnie cos ostatnio tym gorszym końca nie widać ;)