Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Co mój talerz pomieścił dzisiaj?


#1 

omlet (2 jajka, kakao, wiórki kokosa, siemię lniane, sproszkowane: mangostan, acai, noni), olej z orzechów włoskich
kawa z mlekiem 2%

#2

smoothie: dynia i kokos 250 ml, pomidory śliwkowe 250 g
kawa

#3

smoothie: jarmuż i mięta 250 ml
zielona herbata

#4

udko z kurczaka (pieczone), surówka: rzodkiew biała, jogurt naturalny, słonecznik, pestki dyni, orzeszki pinii
zielona herbata

#5

fasolka szparagowa, olej kokosowy, słonecznik

Oprócz tego ok. 1,5 l wody. 

Przymierzam się do zrobienia weekendu oczyszczającego, na samych sokach - domowych, robionych ze świeżych warzyw. :) Dzisiejsze smoothie były sklepowe. Niby bez dodatków i cukru, ale ten z kokosem strasznie słodki. Trochę za słodki jak dla mnie. Może w następny weekend zrobię sobie dietę płynną. Niedziela będzie normalna, a mi łatwiej robić małe zakupy codziennie. Nigdy nie wiem na co będę mieć ochotę następnego dnia. Szczególnie przy niskokalorycznym oczyszczaniu sokami chciałabym mieć ten komfort, że piję akurat to, na co mam chęć. :)