Ledwo remont się zaczął a ja już się modlę aby się skończył hehe cały dzień jesteśmy poza domem bo inaczej się nie da funkcjonować a co za tym idzie, oczywiście problem z normalnym jedzeniem:-/ dobrze, że na mieście już teraz można w miarę zdrowo zjeść no ale niestety to nie to samo co w domu;( Zaraz ide zrobić jakiś obiad na jutro to zjemy u znajomych hehe tylko trzeba będzie podgrzać:D Dobrze, że robią do 18 to można poćwiczyć, jedyny plus:) Także, już 3 dzień z Mel i Tiffany zaliczony na plus, co mnie najbardziej cieszy;))
bozenka1604
24 stycznia 2014, 08:35Podziwiam ludzi, którzy mimo przeciwności dążą do celu, a Ty niewątpliwie do takich należysz. Tylko złej baletnicy spódnica w tańcu przeszkadza, a Tobie jak widać zdecydowanie nie. Więc tańcz swoje tango, aż do zamierzonego skutku. Buziaki :)
rogatyaniol
23 stycznia 2014, 19:46no pamietam jak miałam malowanie jak było ciężko coś zjeść na mieście :) ale przynajmniej jest potem ładnie :)