Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
6 marca -ćwiczę nadal mimo oporów...


Nie lubię ćwiczeń zwłaszcza tych dywanowych bo nie raz mam zawroty głowy przy nich i muszę przerywać.Mimo wszystko postanowiłam ćwiczyć dziennie -w programie tygodniowym mam 5 razy na tydzień ćwiczenia ,ale jak nie mam tych z vitalii to idę na basen lub jeżdżę na rowerze lub orbim-to już 2 tydzień tak systematycznie ćwiczę i jestem z siebie dumna ,że się jeszcze nie poddałam.Dziś zamiast 20min rowerka stacjonarnego (jest jeszcze u dziewczyn w domu)pokręciłam 15 min na orbim.

Diety się trzymam z małymi zmianami,bo nie zawsze mam wszystkie produkty więc stosuję zamienniki ,ale Kcal nie przekraczam.

Mam nadzieję ,że w kolejny czwartek moja waga pokaże co najmniej 103,1 czyli o 1kg mniej.

Dziś załatwiłam prześwietlenie kręgosłupa i po drodze byliśmy na biedronkowych zakupach-z okazji zbliżającego się dnia kobiet Romuś włożył do koszyka piękny kwiatek storczyka z miniaturowymi kwiatkami w szklanym wazonie-jest śliczny,a że wczoraj kupiłam róże do wazonu to mam ukwiecony pokój.

  • Bogusia29

    Bogusia29

    7 marca 2015, 06:11

    Trzymam kciuki za 9. Jaki miły ten twój Romus :)

  • Kenzo1976

    Kenzo1976

    6 marca 2015, 19:31

    Kochana Gabi i ja nie lubię dywanowek, nie wiem dlaczego ,ale nie podrasowany mi i już ! Życzę ci kolejnych spadków, trzeba pożegnać sie z trzycyfrowka , No nie ?!