Wczoraj jak wróciłam z pracy szybko oprysk w tunelu zrobiłam z pokrzywy i drożdży. Mam nadzieję że zaraza ziemniaczana nie zniszczy tego co urosło. Obmyłam po mężu naczynia i położyłam się wyjątkowo wcześnie bo o 23.Córka nasmarowała mi plecy maścią przeciwbólową ja dołożyłam pigułę i jakoś przespałam chociaż maść na początku piekła niemiłosiernie po czasie ziębiła tak że na kołderkę jeszcze koc narzuciłam.
A o 5,30 telefon mnie znudził. Koleżanka z pracy pyta czy napewno oddałam klucz z kuchni, bo portier twierdzi że nie ma. Ja rozbudzona nie do końca kumałam, ale po krótkiej retrospekcji przypomniałam sobie że z pewnością kładłam klucz przy okienku portierni mówiąc dobranoc, a w drugiej ręce trzymałam telefon w którym mam kartę rejestracji czasu pracy. Mimo tego wywaliłam zawartość torebki na łóżko ku niezadowoleniu córki, ale kluczy z pracy niet. Zadzwoniła do koleżanki żeby dała znać jak się ta historia skończyła. Po zmianie nocnej na portierni zawitał ich szef i dał klucz z boku przez magazyn kierowniczki, gdzie były jej zapasowe klucze, które dajemy tam jak zapomni(a prawie zawsze zapomina) zabrać.
Niedawno nasi "fachowcy" Zmieniali w drzwiach wkładkę i nie wiadomo dlaczego dali tylko 2 klucze, a zawsze w nowych są 3.Wtedy w takich wypadkach byłby zapasowy na portierni nawet gdybym zabrała do domu. Ale ja niewinna, a atakować mieli Romana który je dostał i nie pierwszy raz nie odłożył na miejsce.
Koniec końców już się rozbudziłam. Odczytałam trochę informacji w necie, i sen powrócił. Usnęłam tak mocno że o 8 kilka drzemek zaliczyłam na budziku i zwlekłam się półprzytomna o 8,40.
Potem śniadanie
zjadłam tylko jajecznicę chlebek i plaster pomidora z mozzarellą. Resztę do pracy zabiorę na kolację. Obiad w pracy zjem jest ryż, będzie bitka z cebulą i Ogórek kiszony dorzucę, a na podwieczorek pewnie morelki wezmę.
Jeszcze przed pracą siatkę narzucimy z mężem na wiśnię, bo szpaki w okolicy krążą. W tym roku zaraza zaatakowała więc wiśni mniej ale na kilka kompotów będzie. A za późno na oprysk.
Dziś na kolację tylko kanapki z szynką mam do zrobienia posprzątać i wyszorować podłogi więc luzik. Kolejne 2 dni podobne. A w piątek pośpię i do babci Bogny wyruszę.
to trzymajcie sie towarzysze i towarzyszki mojej doli i niedoli
przymusowa
6 lipca 2021, 21:43Kocham ostróżki a do biało/różowych mam w ogóle jakiś sentyment. Morele w ostatnich tygodniach zjadam kilogramami, trzeba się najeść na zapas:)
kubala03
6 lipca 2021, 20:52Uwielbiam takie pobudki w środku nocy....jedzonko mniam mniam...sama bym zjadła tego pomidora z mozzarellą. Pozdrawiam