Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Codzienny apetyt na slodycze:-(((
20 stycznia 2008
........dlaczego?????wedlug Chinczykow praktyka jedzenia dużej ilości pieczywa jest nie tylko szkodliwym nawykiem, ale także skutkuje niedoborem energii śledziony. Zrównoważenie śledziony gotowanymi potrawami ze zbóż i warzyw w żywiole Ziemi, z czasem ten zły nawyk złagodzi i wyeliminuje, dając przy okazji prezent w postaci stopniowej likwidacji nadwagi. poprzez zrównoważenie śledziony gotowanymi potrawami ze zbóż i warzywami w żywiole Ziemi
/patrz 5 zasad zdrowego zycia-wszystkie informacje na ten temat sa na blogu interii https://app.vitalia.pl/?id=1257287 z czasem mozesz ten zły nawyk złagodzic a nawet calkiem go wyeliminowac.
a ja ten dzień zaczęłam z optymizmem i zamierzam się tego trzyamć,otrzepałam kolanka po niezdrowym jedzonku czyli nazywjąc rzeczy po imieniu - wielkim obżarstwie słodko - słonych rzeczy ,i ruszam dalej z wami ...bo dzięki takim osobom jak Ty życie nabiera blasku!Ściskam mocno i przesyłam mnóstwo optymizmu w twoją stronkę!!!
alinan1
23 stycznia 2008, 18:53
wiesz co..? otrzymuję mailem wiadomość, że mam nowy komentarz w pamiętniku i mogę go od razu przeczytać w skrzynce, tylko nie wiadomo tam od kogo, jeśli się nie podpisał.Dzisiaj, jak przyszedł ten od Ciebie...tak myślałam, że to Ty... Śmieszne-nie? Wygląda na to, że już się trochę znamy, skoro po treści się poznajemy... również życzę Ci wszystkiego dobrego i samych miłych dni!(i idę dalej na rowerek...już godzinkę dziś miałam, oglądając o kodzie Leonarda, a teraz pooglądam o Atenach...mam jakiś "pęd" do poznawania różnych rzeczy)pa!
abiks
23 stycznia 2008, 18:03
Gabrysiu dziękuję ...tak przyda się ..trzymaj kciuki za mnie...z góry dziękuję ślicznie...Krystyna
<img src="https://app.vitalia.pl/142/0dc9e1d807ad303cm.gif" width="109" height="144" border="0" alt="darmowy hosting obrazków"/>
Hejho
21 stycznia 2008, 23:51
tzn bardzo pózno przejechałam dzisiaj 31 km. Teraz pewnie nie zasnę. Dobrej nocy
Ja się nie załamuję wcale, pomimo marnych osiągnięć... Na rowerku, owszem jakieś tam obciążenie mam, ale nie wiem jakie. Przed rajdem jeździłam z większym obciążeniem, bo jeździłam krócej, i chciałam więcej spalić, ale jak zobaczyłam ile dziewczyny jeżdżą km, to nie chcę aż tak bardzo odstawać i zmniejszyłam obc. żeby więcej km przejechać... W sumie wysiłek taki sam jak szybciej się kręci z mniejszym obciążeniem.. pozdrawiam alina
majorkawsc
21 stycznia 2008, 20:36
zastosowałam się do kilku twoich rad ,odstawiłam czarną herbatę ,piję dużo wody,staram się wysypiać ,chociaż mój sen nadchodzi dopiero poźną nocą,,stosuję kremy pod oczy,ale antybiotyk osłąbia mój organizm i powoduje skutki uboczne ....a co do jedzenia to chyba faktycznie odbiłam sobie wszytskie zaległości przed ślubem,które były trzymane w reżimie.......dobra sprawa z tym rachunkiem sumienia i całe szczęście ,że zrobiłam go w porę bo za kilka dni faktycznie odbiło by się to poważnie na mojej wadze i tak już poszerzyło mi się w pasie,więc czas chyba na jakieś ćwiczenia na brzuszek,może z powrotem a6w?zobaczymy ale dziękuję za wsparcie tego mi trzeba kiedy moje obżarstwo trwa dłużej niż 2 dni.A mężulek jednak wolałaby mnie troszkę grubszą i na tym etapie wciąż się sprzeczamy bo on mnie poznał jaw ważyłam ponad 60kg i taką mnie najbardziej lubiał.Ale ja się dobrze czuję z wagą 5 tkową na przodzie.Ściskam mocniutko
atkalem
21 stycznia 2008, 19:10
dzięki Gabrysiu, jasne, że nadal walczymy.Pozdrawiam.
leniunio
21 stycznia 2008, 17:54
Dobrze, æe jest tu ktos taki jak ty... Dobre rady zawsze sa pomocne! Jednym slowem Drogie Panie, PRECZ Z BIALYM CHLEBKIEM!!!!! mILEGO WIECZORU...
Hejho
20 stycznia 2008, 23:20
sprobuje kupić te bańki bo wieke dobrego o nich słyszałam...A więc od jutra 20 km...ja dziś tylko 13...przez ta głowę ...dojechałabym ale muszę dokończyc wykład...Dobrej nocy
Opalka82
20 stycznia 2008, 23:19
Każdy dziewczyno je to co lubi :) A siły mam za trzech :) Gratuluję spadku wagi!
majorkawsc
20 stycznia 2008, 20:28
Dziękuję jak zwykle za mądre rady,zamierzam z nich skorzytać.Czytałam też,w czoraj w gazecie przez przypadek że na sińce dobry jest okład z połowy utartego ziemniaka zawiniętego w gazę.Może poskutkuje.Ciesze się,ze wróciłaś z powrotem bo już się za Tobą stęskniłam.Miłego wieczorku i leniwego relaksu na koniec tygodnia.Bo od jutra znów plan poniedziałkowy się zaczyna.Buziaczki ściskam mocno.
Hejho
20 stycznia 2008, 18:37
20 dziennie może byc. Nie wiem z jakim obciązeniem jeżdzę...na pewno z mniejszym niż Ty. U mnie jest kilka stopni...zaczęłam od 2 i powoli będe zwiększać...Nie zależy mi na dużym obciązeniu...raczej na ruchu. Pozdrowienia
blanita
20 stycznia 2008, 13:42
juz przezytalam na twoim blogu- wiec juz znam odpowiedzi na moje pytania
blanita
20 stycznia 2008, 13:25
dzieki za odwiedzinki :) Troszke poczytałam Twoj pamietnik -niestety na razie czasu brak na przeczytanie wszytskiego:) Ale to co przeczytałąm pozwala mi stwierdzic - ze masz olbrzymia wiedze na temat zdrowego jedzonka:) Mnie to cieszy - bo wlasnie o takim stylu zycia mazre. Kiedys dawno temu rzuciłąm palenie tylko dlatego ze bardzo chciałąm czuc sie zdrowa, wiec teraz skoro mam taka sama potrzebe to moze powiedzie sie rowniez marzenie o ładnej i zdrowej sylwetce? Mam nadzieje ze w razie watpliwosci pomozesz kolezance ? Nasuneło mi sie juz pewne pytanie - czy bedac na głodówce oczyszczajacej np jeden dzien w tygodniu pijesz tylko sama wode z np herbata zielona albo owocowa?
bezkonserwantow
20 stycznia 2008, 12:43
a gdzież tam obraza, dzięki za info!!!:)
Hejho
20 stycznia 2008, 12:22
tylko jak to sobie wyobrażasz: ustalamy limit km dziennny? tygodniowy? czas ? godzinę o której jeżdzimy? Wszystko jest do zaakceptowania? ja na razie zaczynam więc rowerkowej kondycji nie mam za dużej. Ciekawe co piszesz o słodyczach..przeczytam na blogu...u mnie z tym jak z nałogiem...mogę nie jeśc bardzi długo (całkowita abstynencja-ostatnia ponad pół roku) a jak się skuszę-święta to potem trudno wrócic na drogę cnoty. Pozdrowienia
majorkawsc
23 stycznia 2008, 20:54a ja ten dzień zaczęłam z optymizmem i zamierzam się tego trzyamć,otrzepałam kolanka po niezdrowym jedzonku czyli nazywjąc rzeczy po imieniu - wielkim obżarstwie słodko - słonych rzeczy ,i ruszam dalej z wami ...bo dzięki takim osobom jak Ty życie nabiera blasku!Ściskam mocno i przesyłam mnóstwo optymizmu w twoją stronkę!!!
alinan1
23 stycznia 2008, 18:53wiesz co..? otrzymuję mailem wiadomość, że mam nowy komentarz w pamiętniku i mogę go od razu przeczytać w skrzynce, tylko nie wiadomo tam od kogo, jeśli się nie podpisał.Dzisiaj, jak przyszedł ten od Ciebie...tak myślałam, że to Ty... Śmieszne-nie? Wygląda na to, że już się trochę znamy, skoro po treści się poznajemy... również życzę Ci wszystkiego dobrego i samych miłych dni!(i idę dalej na rowerek...już godzinkę dziś miałam, oglądając o kodzie Leonarda, a teraz pooglądam o Atenach...mam jakiś "pęd" do poznawania różnych rzeczy)pa!
abiks
23 stycznia 2008, 18:03Gabrysiu dziękuję ...tak przyda się ..trzymaj kciuki za mnie...z góry dziękuję ślicznie...Krystyna <img src="https://app.vitalia.pl/142/0dc9e1d807ad303cm.gif" width="109" height="144" border="0" alt="darmowy hosting obrazków"/>
Hejho
21 stycznia 2008, 23:51tzn bardzo pózno przejechałam dzisiaj 31 km. Teraz pewnie nie zasnę. Dobrej nocy
abiks
21 stycznia 2008, 23:02dla Ciebie słoneczko ... <img src="https://app.vitalia.pl/111/a98a0c054f6e951cm.jpg" width="113" height="150" border="0" alt="darmowy hosting obrazków"/> krystyna
alinan1
21 stycznia 2008, 21:54Ja się nie załamuję wcale, pomimo marnych osiągnięć... Na rowerku, owszem jakieś tam obciążenie mam, ale nie wiem jakie. Przed rajdem jeździłam z większym obciążeniem, bo jeździłam krócej, i chciałam więcej spalić, ale jak zobaczyłam ile dziewczyny jeżdżą km, to nie chcę aż tak bardzo odstawać i zmniejszyłam obc. żeby więcej km przejechać... W sumie wysiłek taki sam jak szybciej się kręci z mniejszym obciążeniem.. pozdrawiam alina
majorkawsc
21 stycznia 2008, 20:36zastosowałam się do kilku twoich rad ,odstawiłam czarną herbatę ,piję dużo wody,staram się wysypiać ,chociaż mój sen nadchodzi dopiero poźną nocą,,stosuję kremy pod oczy,ale antybiotyk osłąbia mój organizm i powoduje skutki uboczne ....a co do jedzenia to chyba faktycznie odbiłam sobie wszytskie zaległości przed ślubem,które były trzymane w reżimie.......dobra sprawa z tym rachunkiem sumienia i całe szczęście ,że zrobiłam go w porę bo za kilka dni faktycznie odbiło by się to poważnie na mojej wadze i tak już poszerzyło mi się w pasie,więc czas chyba na jakieś ćwiczenia na brzuszek,może z powrotem a6w?zobaczymy ale dziękuję za wsparcie tego mi trzeba kiedy moje obżarstwo trwa dłużej niż 2 dni.A mężulek jednak wolałaby mnie troszkę grubszą i na tym etapie wciąż się sprzeczamy bo on mnie poznał jaw ważyłam ponad 60kg i taką mnie najbardziej lubiał.Ale ja się dobrze czuję z wagą 5 tkową na przodzie.Ściskam mocniutko
atkalem
21 stycznia 2008, 19:10dzięki Gabrysiu, jasne, że nadal walczymy.Pozdrawiam.
leniunio
21 stycznia 2008, 17:54Dobrze, æe jest tu ktos taki jak ty... Dobre rady zawsze sa pomocne! Jednym slowem Drogie Panie, PRECZ Z BIALYM CHLEBKIEM!!!!! mILEGO WIECZORU...
Hejho
20 stycznia 2008, 23:20sprobuje kupić te bańki bo wieke dobrego o nich słyszałam...A więc od jutra 20 km...ja dziś tylko 13...przez ta głowę ...dojechałabym ale muszę dokończyc wykład...Dobrej nocy
Opalka82
20 stycznia 2008, 23:19Każdy dziewczyno je to co lubi :) A siły mam za trzech :) Gratuluję spadku wagi!
majorkawsc
20 stycznia 2008, 20:28Dziękuję jak zwykle za mądre rady,zamierzam z nich skorzytać.Czytałam też,w czoraj w gazecie przez przypadek że na sińce dobry jest okład z połowy utartego ziemniaka zawiniętego w gazę.Może poskutkuje.Ciesze się,ze wróciłaś z powrotem bo już się za Tobą stęskniłam.Miłego wieczorku i leniwego relaksu na koniec tygodnia.Bo od jutra znów plan poniedziałkowy się zaczyna.Buziaczki ściskam mocno.
Hejho
20 stycznia 2008, 18:3720 dziennie może byc. Nie wiem z jakim obciązeniem jeżdzę...na pewno z mniejszym niż Ty. U mnie jest kilka stopni...zaczęłam od 2 i powoli będe zwiększać...Nie zależy mi na dużym obciązeniu...raczej na ruchu. Pozdrowienia
blanita
20 stycznia 2008, 13:42juz przezytalam na twoim blogu- wiec juz znam odpowiedzi na moje pytania
blanita
20 stycznia 2008, 13:25dzieki za odwiedzinki :) Troszke poczytałam Twoj pamietnik -niestety na razie czasu brak na przeczytanie wszytskiego:) Ale to co przeczytałąm pozwala mi stwierdzic - ze masz olbrzymia wiedze na temat zdrowego jedzonka:) Mnie to cieszy - bo wlasnie o takim stylu zycia mazre. Kiedys dawno temu rzuciłąm palenie tylko dlatego ze bardzo chciałąm czuc sie zdrowa, wiec teraz skoro mam taka sama potrzebe to moze powiedzie sie rowniez marzenie o ładnej i zdrowej sylwetce? Mam nadzieje ze w razie watpliwosci pomozesz kolezance ? Nasuneło mi sie juz pewne pytanie - czy bedac na głodówce oczyszczajacej np jeden dzien w tygodniu pijesz tylko sama wode z np herbata zielona albo owocowa?
bezkonserwantow
20 stycznia 2008, 12:43a gdzież tam obraza, dzięki za info!!!:)
Hejho
20 stycznia 2008, 12:22tylko jak to sobie wyobrażasz: ustalamy limit km dziennny? tygodniowy? czas ? godzinę o której jeżdzimy? Wszystko jest do zaakceptowania? ja na razie zaczynam więc rowerkowej kondycji nie mam za dużej. Ciekawe co piszesz o słodyczach..przeczytam na blogu...u mnie z tym jak z nałogiem...mogę nie jeśc bardzi długo (całkowita abstynencja-ostatnia ponad pół roku) a jak się skuszę-święta to potem trudno wrócic na drogę cnoty. Pozdrowienia