A wszystko zaczyna się od głowy...
Żyjemy w bardzo ciekawych czasach, ale zarazem trudnych dla nas samych.
Ma to ścisły związek z obecną sytuacją na Ziemi, oraz procesami przemian, które teraz zachodzą na naszej planecie.
Jedynym mechanizmem, który może pozwolić naszemu ciału przystosować się do zmiennych warunków (malejący magnetyzm Ziemi i zwiększająca się bazowa częstotliwość drgań naszej rzeczywistości - była 7.6 Hz, a już wynosi ponad 10 Hz) są emocje i odczucia.
Odczuwamy je poprzez relacje z ludźmi.
Powinniśmy zrozumieć, że emocjonalność nasza aktualnie bardzo wzrasta, a myśli bardzo szybko przeistaczają się w czyny.
Jeśli zdajemy sobie z tego sprawę to potrafimy to kontrolować i nad tym panować. Niestety tego większość ludzi nie wie.
Stąd ten pośpiech, nerwowość, brak cierpliwości, tolerancji i współczucia.
A za tym idzie negatywizm, skłonność do depresji, czyli brak odporności psychicznej, co łączy się z brakiem odporności ogólnej organizmu.
Stajemy się podatni na ataki z zewnątrz i wewnątrz.
Jeśli chodzi o czynniki wewnętrzne to powołam się na Colin'a Wilson'a, który nazwał je "pasożytami umysłu" i w książce pod takim właśnie tytułem bardzo trafnie opisał to zjawisko. Autor w sposób zrozumiały przedstawia mechanizmy zachodzące w naszych procesach myślowych, co nimi kieruje i jakie konsekwencje wynikają dla nas samych.
Najważniejszą rzeczą w tym wszystkim jest uświadomienie sobie tego, co się z nami dzieje.
Znalezienie odpowiedzi na najczęściej nurtujace nas pytanie - dlaczego?
Zwracanie uwagi na to, co mówimy!
Wszystko, co jest wokół nas to energie.
Myśli nasze i słowa to też energie.
To one kreują naszą rzeczywistość.
Mark Twain powiedział kiedyś: "Ważnym czynnikiem jest właściwe słowo. Ilekroć napotykamy jedno z tych na prawdę właściwych słów.......... osiągamy rezultaty fizyczne i duchowe i to z prędkością błyskawicy".
Czy zadajemy sobie trud, by pomyśleć nad siłą, jaką potrafimy się inspirować lub niszczyć tylko za pomocą słów, których mamy zwyczaj używać?
Czy słowa, które wypowiadamy podnoszą nas na duchu, radują, czy deprymują i niosą zwątpienie?
Słowa mają moc niszczenia zwiazków i wzmacniania ich.
Możliwa jest zmiana wzorców emocjonalnych tylko za pomocą słów, których używamy.
Wybierzmy słowa, których najczęściej używamy, dla opisania własnych negatywnych uczuć.
Zastąpmy je innymi, takimi, które przełamią negatywny wzorzec lub zmniejszą jego intensywność. : "jestem zły" - zastąpmy "czuję się tym przejęty" - zmiana słów opisujących nasze emocje i doznania natychmiast zmienia sposób myślenia i odczuwania, a więc zmienia nasze życie.
Czyż nie jest to najprostsze z narzędzi pozwalające odmienić życie każdego człowieka?
Czas zauważyć jak ważny jest język w kształtowaniu naszych życiowych doświadczeń.
Słowa, które łączymy z doświadczeniami po prostu same stają się rzeczywistymi doświadczeniami.
Czyli mają moc sprawczą.
Negatywnie opisując swoje życie, zdrowie i samopoczucie, takim je czynimy.
Bo taką energię mu nadajemy.
Myśląc i mówiąc pozytywnie zmieniamy energię wokół siebie czyniąc ją pozytywną.
Zdając sobie z tego sprawę, zmieniajmy nasze emocje w energię miłości.
Miłość do wszystkiego, co nas otacza.
Nie oceniajmy - obserwujmy
"Wskażę ci środek, który wzbudza miłość bez leku, bez ziół i czarodziejskiego zaklęcia:
chcesz być kochanym - K O C H A J"
Dlatego ważnym jest rozwijanie w sobie czystych i wzniosłych uczuć. Robiąc to będziemy rozwijać w sobie zrozumienie a także będziemy zdrowsi.
Dlaczego jest to takie wazne??
Proces zrozumienia likwiduje w aurze
- bioenergetyczne trąby,
- zwężenia bioenergetycznych kanałów,
- nierówności bioenergetyczne.
Czasem sami tego doświadczamy, kiedy poszerzamy swoje zrozumienie.
Odwzierciedla się to w naszym wnętrzu i na zewnątrz nas.
Jesteśmy wtedy spokojniejsi, odprężeni, pozytywnie reagujący na wydarzenia w naszym życiu.
Natomiast niewłaściwe zrozumienie pewnych sytuacji, niesie za sobą zamknięcie się w sobie, smutek, izolacje, chorobę i zniekształca naszą aurę.
Wszystko zależy od nas samych.Wszelkie zmiany więc zaczynajmy od siebie.
Traktujmy życie jak hologram.
Każda część zawiera w sobie informację o całości. Zmiana w każdej cząstce powoduje zmianę całości.
Dusza to najważniejsza część nas samych.
Naprawienie fizycznej części człowieka przynosi chwilowe efekty.
Dzisiaj już wiemy, że bardzo ważną rzeczą jest dotrzeć do przyczyny naszych zaburzeń fizycznych.
A ta prawie zawsze leży w części duchowej naszego istnienia.
Dotarcie do niej spowoduje odblokowanie punktów energetycznych naszego organizmu i szybkie procesy naprawcze.
Jeśli dopuściliśmy do poważnych stanów chorobowych, to uzdrawianie naszych procesów myślowych wspomoże pracę lekarzy.
Dzisiaj świat medyczny doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że człowieka należy traktować holistycznie. Energia w naszym ciele, lub jej brak, a raczej brak jej przepływu, to też już temat znany i akceptowany.
Czujesz się nieszczęśliwa/y, niekochany/a:
Nikt cię nie rozumie.
Nie radzisz sobie z emocjami.
Nie potrafisz mówić nie.
Nie wybaczasz sobie i innym.
Takie uczucia powodują zespół ciągłego stresu, a zatem lęki i depresje.
renia1963
15 lutego 2012, 14:41Potwierdzam.Piękna treść.
hoffnungsvoll
15 lutego 2012, 10:57Piękny wpis! Troche nawiązuje do tego mojego dzisiejszego! Buziaki!
SUCCES
15 lutego 2012, 09:10Pozdrawiam:)