Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
22.09. 2014


Mamy poniedziałek , jak zawsze wiele planów i nowych postanowień , ale....... co z tego wychodzi ? heh...

 Jak sie okazało dziś mój dzień zaczął się o godz. 12.40  ponieważ??? 

NIE NASTAWIŁAM BUDZIKA !!! 

Ale na szczęście wszystko szybko nadrobiłam. Szybka poranna rozgrzewka , troche rozciągania i brzuszków, potem 

śniadanko : dwie kanapeczki z chlebka razowego słonecznikowego z sałata, serem i pomidorem  i oczywiscie kawka poranna ---> musi być:)

 Ciężko ten posiłek nazwać śniadaniem o godz. 13 ale napewno pierwszym posiłkiem. zaraz  po tym szybko ogarniecie siebie i mieszkanka , pranie,mycie podłogi, zmywanie i lecimy na miasto. 

Po godzinie wszystko załatwione i można zacząć myśleć więcej o sobie , więc idziemy na siłownie. Zrobiłam 30 min na  tym takim sprzęcie co macha sie nogami i rekoma, nie wiem jak on sie nazywa, ale pot sie na nim leje  hehehe, potem 30 min siłowych , troche rece, brzuch i  nogi.

Obiadek : brokuł gotowany z jajkiem sadzonym , jabło 

a o 17 do roboty:)

na kolacyjke zjadłam sobie 2 bananki i jabuszko

 wypiłam 1,5 l wody  oraz do domu wróciłam spacerkiem 3 km:)

Więc odchudzamy wie dalej :P w niedzielę wchodzę na wagę zobaczymy czy coś sie zmieniło na niej :P