No i tak niestety już jest, że nadprogramowe kilogramy bardzo lubią wracać... 7 stycznia podjęłam wyzwanie i schudłam ładne 4 kg do... 1 lutego, kiedy to w ramach miesięcznej przerwy przesiaduję w domu i regularnie podjadam. Co prawda, totalnie odzwyczaiłam się od słodyczy i nawet nie mam nic w domu, ale za to innych rzeczy jest pod dostatkiem. Waga na szczęście w miarę stoi w miejscu (61,5 kg dziś wieczorem, więc rano na pewno będzie mniej), ale nie spada! A do celu wciąż brakuje 3,5 kg :( Zatem powróciłam do pamiętnika Vitalii, bo z nim i z Wami jakoś łatwiej przebrnąć przez te diabelskie kilogramy.
Podejmujecie wyzwanie razem ze mną?
Plan na jutro, co bym miała się czego trzymać i nie podjadała ;)
Śniadanie ok. 250 kcal
2 kromki pieczywa chrupkiego
plasterek salami
2 plasterki białego sera
pomidor
II śniadanie ok. 200 kcal
Activia śliwkowa
2 wafle ryżowe
Obiad ok. 400 kcal
ryż ok. 50g
ryba na parze
surówka
Podwieczorek ok. 150 kcal
Baton musli
Kolacja ok. 250 kcal
2 kromki pieczywa chrupkiego
coś do kanapek (może jakaś wędlina)
ogóreczek kwaszony
Razem ok. 1300 kcal, więc to dobry plan na jutro! :)
Dam znać wieczorem czy dotrzymałam planu. Ach, oczywiście na śniadanko popijam kawkę z odrobiną mleka i 1,5 łyżeczki cukru (definitywnie ograniczam cukier!)
A jaki jest Wasz plan na jutro? Macie pomysły na jakieś pyszne i lekkie obiadki? :)