Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Byle do...


Nie marzy mi się schudnięcie do lata, marzy mi się schudnąć w ogóle:(

A wczoraj zamiast zaplanowanego knopersa wpadły dodatkowo 2 kawałki kołacza i krakersy solone... Żal po prostu:<

Dlatego dzisiaj już konsekwentnie odmówiłam tego ciasta, nie po to wczoraj byłam biegać, żeby dzisiaj wpieprzać znowu.

Dzisiejsze menu:

Śniadanie: duża bułka żytnio-razowa z domową pastą z pieczonej papryki i marchewki + kiełki (pycha)

Przekąski: kilka rzodkiewek, jabłko

II śniadanie: 2 kromki z pastą i kiełkami

Obiad: pierogi 

Ostatnio jest tak, że jak ja nie ugotuję czegoś konkretnego i zdrowego, to jest makaron z czymś gotowym albo kupne pierogi - bo mama "nie ma pomysłu". Nie ważne, że znalazłam kilkanaście przepisów, które potem realizuję, a mamie się nie chce:< Zagroziłam jej, że jeżeli nie zacznie gotować tak jak ja, to nie będę dla niej robiła tych pysznych obiadów, niech żre pyzy mrożone albo inne ścierwo.

Kolacja: owsianka z suszoną żurawiną i orzechami

xoxo Vitalijki!:)

  • angelisia69

    angelisia69

    24 kwietnia 2014, 15:48

    hehe dobre niech zre pyzy :P no coz moze nie ma takiego talentu jak ty ;-)

    • georgia22

      georgia22

      24 kwietnia 2014, 19:25

      Ja biorę po prostu przepis i robię, a ona po prostu się rozleniwiła ;)