Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Robię za szofera


Przywiozłam moją ciotkę z innego miasta i teraz ją wożę po mieście, bo ledwo chodzi i tramwajem jej ciężko. W dodatku mojej przyjaciółki kotek się rozchorował, więc podrzuciłam ją do weterynarza. No i tam przeżyłam chwile grozy. Normalnie mam mega dobre oko do parkowania prostopadłego (gorzej mi idzie równolegle), ale to, co mnie spotkało sprawiło, że mi ciśnienie skoczyło. Otóż wpuścili mnie w taką wąską uliczkę dla mieszkańców. Z dwu stron napakowane samochodów, ledwo się dało przejechać. Na końcu szlaban, do którego nie mam uprawnień. Uznałam, że zawrócę. No i utknęłam. Przede mną samochód, z tyłu drugi, trzeciego bokiem dotykam. Wściekłam się, wysiadłam z samochodu, no finito, nie przejadę. 

Aż tu otwiera się szlaban i jedzie samochód. A ja tam w poprzek utknięta. Pokazuję, że nie przejadę, bo nie da się. Wysiadła jakaś babeczka i zaczęła mi dawać rady. Więc ją poprosiłam, żeby mi pomogła, wsiadłam i ona mnie z tego wyprowadziła. Ale trwało to z pół godziny, a mój stres narastał. Szczęśliwie nikogo nie trąciłam, chociaż było blisko. Nigdy więcej tam nie wjadę. 

Noga (biodro) już praktycznie nie boli. Bez voltarenu. Chodzić mogę (i chodzę, poza wczoraj min. 20 km, w sobotę nawet 40 km), po schodach też wchodzę bez dyskomfortu. A co najważniejsze, mogę już spać leżąc na tym boku. To wspaniale, bo lubię zmieniać ułożenie podczas snu. Biegać... no na tę chwilę nie mam odwagi, grzecznie słucham zaleceń fizjo. Ale przyznam, że biegania mi bardzo brakuje, już tydzień mija. I normalnie mnie nosi. Chodzenie nawet szybkie,  tempem ponad 10 min/km, nawet pod gorkę, nie podnosi tętna ponad 3 strefę, w zasadzie ledwo do drugiej dobija. Brakuje mi wyższych obrotów, brakuje mi, żeby się spocić, zmęczyć, zasapać. No trudno, trzeba jeszcze chwilkę poczekać.

  • Babok.Kukurydz!anka

    Babok.Kukurydz!anka

    13 kwietnia 2022, 20:49

    ban na bieganie też by mnie zdołował. W tygodniu nie mam ostatnio sił, ale w weekend staram się coś bryknąć, bo n głowę bym dostala

    • ggeisha

      ggeisha

      13 kwietnia 2022, 23:04

      Nadrabiam spacerami, ale strasznie mnie nosi.

  • deszcz_slonce

    deszcz_slonce

    13 kwietnia 2022, 00:33

    Na długo masz ban na swój nawyk biegania? Sytuacji na drodze nie zazdroszczę. Teraz po stłuczce bym pewnie spanikowała.

    • ggeisha

      ggeisha

      13 kwietnia 2022, 08:01

      Nie mam pojęcia, jak długo. Nie zapytałam. Miałam się pokazać na kontroli, ale terminy są odległe. Muszę chyba sama zadecydować, kiedy już będę gotowa. Na razie się boję. Ja właśnie też spanikowałam przy tym samochodzie. Teraz sobie tak myślę, że chyba... lubię takie sytuacje. To jak jazda rollercoasterem lub skok na bunjee. Podnosi poziom adrenaliny, a właściwie... nic się nie stało 🤪. Ale wczoraj nie było mi do śmiechu.