Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ja KOMANDO


Walczę jak Komando, nie ma miejsca na mazanie się i ryczenie do poduszki! Ide do przodu wg wyznaczonej ścieżki, nie zastanawiać się tylko działać, działać i jeszcze raz działać! 

Barwy wojenne przybrałam i za wszystkie nadprogramowe kcal będzie kara, nie ma że gorszy nastrój, nie ma że ciastka do mnie mówią! Nie ma! Na obiad miał być kurczak z ananasem  (dwa plastry ) ale opodczas przygotowywania zjadłam 5 plastrów , więc obiadu już dzisiaj nie jem, bo kcal przewidziane na obiad już wciągnęłam. Więc obiad ananasowy już zaliczony. Ale bez łez i dzikich wyrzutów idę dalej zostawiam to za sobą i myślę o następnych etapach. Kolejne zadanie przede mną. 

"Przejdę  Wisłę, przyjdę  Wartę będę szczupła. .." systematyczność i przede wszystkim nie patrzeć do tyłu tylko biec do przodu. 

Dzisiaj pokonał mnie ananas, taki mały niby bezbronny. A co mi tam taki ananas! Ja dzielny żołnierz jestem stworzona do codziennej walki, przystępujemy przeszkodę i dalej show must go on !!!

  • basik1803

    basik1803

    6 listopada 2016, 15:36

    Cudowny, pozytywny wpis :-). Z takich zdań motywację czerpać można pełnymi garściami :-) . Tylko czasem "żołnierzu" prócz tego zwartego Baczność, na chwilkę zapadaj - Spocznij ;-)

    • Ghiaciata

      Ghiaciata

      6 listopada 2016, 16:11

      Dzięki wielkie. Narazie musztra musi być, będę spoczywać na balu andrzejkowym w zamku za dwa tygodnie :)do tego czasu jestem wojsku hihihi