Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień pierwszy !!!


Jeszcze jakieś 3 nocne pobudki i będę śmiało mogła napisać że dzień zaliczony. Dlaczego tak ?;) Ponieważ moja ZAJEBISTOSC jest na tyle łakoma że przy karmieniu dziecka sama zawsze coś tam skubnęłam zaczynając od owoców kończąc na ukochanej Nutelce <3 to ta miłość mnie utuczyła;)

Ogólnie zaczynając od wczorajszej rejestracji ,zapoznając się z różnymi dietami,sukcesami i porażkami blogerek itd już dziś rano się chudsza obudziłam hehe(klaun). Pomimo tego że zaplanowałam sobie wszystko godzinowo i tak mi nie wyszło ... śniadanie zaplanowane na 7;30 zjadłam o 10.. bo oczywiście zaspało nam się do przedszkola wiec poranek w biegu:) jogging zaliczony;) później młodszy synuś nie miał ochoty na wylegiwanie się w łóżeczku ani na bujaku wiec ostały się rączki mamusi ...pretensje ?! do siebie.. Sama tak nauczyłam (uff) ale co tam ...w końcu się udało

 pyszne śniadanko : 2 małe kromeczki chlebka razowego z serkiem i papryką popijając już druga kawą...(dalej nie wiem czy w trakcie diety można tę kawę pić czy nie)

drugie śniadanie hmmm zapomniałam ale za to w trakcie drzemki synka próbowałam odpalić Orbitreka całe 11min48s zgubione 91kcal po czym moja latorośl się obudziła a że pogoda dziś u mnie w miarę zebraliśmy się na godzinny spacerek 2.11km 264kcal 

obiadek: dwie chochelki zupy pomidorowej z makaronem i godzina zero czyli 14 od której zaczynają się moje seriale :D

podwieczorek i już kolacja 17:30 : z racji tego że mój mąż wrócił z pracy to zaliczyłam ziemniaka i roladkę z niedzieli :D(szkoda by było wyrzucić) 

18:00 do 18:30 orbitrek :)

Wiec jak widać chciało mi się a w miedzy czasie wypiłam 4 kawy 3 l wody ng i herbate zielona. 

Uff teraz po kąpieli znowu wysmarowana cudownym serum antycellulitowym( piecze jak nie powiem co ale ponoć dobry(puchar) ) czekam aż moje małe serduszko obudzi sie na karmienie i mykam spać. 

Pozdrawiam i do jutra !!(zakochany)