wczoraj dobiłam prawie do 1500 kcal. kolację poprawiłam kieliszkiem czerwonego winka:)
dzisiaj od rana zjadłam ok 500 kcal. do wieczora muszę dobić niecałe 1000 kcal. w planach oczywiście ryba + ziemniak (może dwa) i zaraz sie okaże, że zjadłam za mało. problem w tym, ze nie chce mi się jeść. nie jestem głodna.
studentka_UM_Lublin
29 września 2014, 15:39Kochana, przyzwyczaisz się, głowa do góry. Wkrótce będziesz bez problemu planować posiłki :) pozdrawiam! ps. mam prośbę. jeśli będziesz miała chwilkę i będziesz mogła wypełnić prowadzoną przeze mnie ankietę na temat nawyków żywieniowych to będę wdzięczna. dzięki z góry. tutaj masz link: https://docs.google.com/forms/d/1R8tyVMBmJwI7uaHp3uh9kjP158DKPLkHUg6rM076gdI/viewform
Sunniva89
9 sierpnia 2014, 14:34może nie ma co się zmuszać do jedzenia żeby dobić do tych 1500? lepiej słuchać swojego ciała
GingerCat
8 sierpnia 2014, 19:21wiem, zbieram się do tego z ogromnym oporem :) kiedyś biegałam co drugi dzień a teraz włączył mi się leń kanapowy :) w tym jestem całkiem niezła hehe