taki dół wewnętrzny, psychiczny, osobisty. jak się wali związek to wszystko jest czarne i smutne. łzy jakoś same lecą... a druga strona nie chce rozmawiać. to chyba boli najbardziej... brak rozmowy, przegadania, wysłuchania i zrozumienia. no cóż, może tak ma być?
ciepłe pozdrowienia dla wszystkich.... wiem wiem.. temperatura jest wystarczająca wysoka ;)
GingerCat
12 sierpnia 2015, 23:19korekta: sam poszedł po rozum do głowy...należą mu się brawa ;)
GingerCat
12 sierpnia 2015, 14:45Hej, dziękuję za wsparcie :) jest uparty... i to jest problem. Na chwilę obecną to zostawiam, zapewne będzie kilka dni ciszy..chyba, że się wyprowadzi. W tym przypadku , nie mogę ustąpić. miłego.