Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ciężki weekend przede mną :)


Wczoraj byłam na trampolinkach. :p czuje się po nich rewelacyjnie. Jak wróciłam do domciu to wypiłam sobie odżywkę białkową ;). Dzisiaj musiałabym poćwiczyć ponieważ w sobotę idę na roczek (torcik) do męża chrześniaka i wiem że będę grzeszyć (tort) (drink)(drink)(drink) no ale ja tu nie wypić jego zdrówka <3(prezent). Na wadze cały czas bez zmian 80,100 kg. z jednej strony się cieszę że waga mi nie rośnie, ale z drugiej strony zdałam sobie sprawę,że tą wagę mam od m-ca :(.