Przeżywam kryzys. Tyle pracy, wyrzreczen i nic. Waga zamiast w dół, idzie w górę! Mam ochotę wyrzucić wagę do kosza. Tyle pracy... Fakt opuszczam czasami jeden posiłek, bo akutrat wracam z pracy, a ajk jestem w domu i go naszykuje to jest pora kolacji.Wypijam wodę w ilości ok2,5 litra, zmieniłam nawyki żywieniowe i Gucio. Jedno wielkie nic. Ja lubię jeść. Jedzenie sprawia mi dużą przyjemność a może sprawiało? Terwz gdy mam ochotę na drozdzowke nie bo kalorie, loda nie bo kalorie. Mam podejrzenia ze wpadam w paranoję ale jak tu nie wpaść jak idziesz do sklepu a tam wiszą ciuszki od 32 do 42? A jak idziesz do sklepu z większymi rozmiarami to wszystko jest na jedno kopyto i wygląda się w tym koszmarnie. Idę do pracy bo będzie mi jeszcze gorzej
gloriaimelman
2 lipca 2014, 18:46;-)
igaa79
2 lipca 2014, 09:58głowa do góry, najważniejsze żeby się nie poddawać a skoro tak się staramy to kiedyś muszą być te efekty, no i pomyśl o tych ciuszkach w mniejszych rozmiarach;)