Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Słoneczna niedziela pod znakiem goździka i
pomarańczy

Piękna niedziela. Troszkę słoneczka , bezwietrznie, śpiew ptaszków za oknem- zachęcają do spacerów. Ponieważ jak co tydzień odwiedzam rodziców ,postanowiłam wrócić od nich na piechotkę do domu. Tylko 13km, ale zawsze w ruchu. Omijałam główne arterie, idąc brzegiem Wisły, potem Kępą Potocką, było cudownie.

Ponieważ w diecie mam pić 2,5 l wody w drodze powrotnej zachciało mi się ......a kibelków po drodze brak , razem z mężem wstąpiliśmy do księgarnio-kawiarni by móc ulżyć pęcherzowi. Nie ma to tamto aby skorzystać z toalety trzeba cos zamówić. Na kawę nie mieliśmy ochoty i zamówiliśmy napój imbirowo-pomarańczowy. Rewelacja !!!!! Imbir pokrojony w plasterki , 3 goździki, plasterki pomarańczy pokrojone w kostkę, do tego plasterki cytryny. Całość zalana wrzątkiem.-Mówię wam niebo w gębie. Troszkę rozgrzewające, aromatyczne coś pysznego. Po powrocie do domku , mąż wyszedł do pracy a ja rozkoszując się filiżanką gorącej wody wspominałam smak tego cudownego napoju ;-)

Jutro wracając z pracy kupię imbir i pomarańcze, by powtórzyć ten niebiański napój.