Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Minione dni


Jak to było... 

W piątek rano nie miałam internetu i jakie było moje przerażenie, bo jak ja będę ćwiczyła?? Co za chore czasy, niby ćwiczenia znam już prawie na pamięć, ale kto by to liczył, czasu pilnował... bez sieci jak bez ręki, na szczęście włączyli!

Weekend spędziłam odwiedzając dziadków, także postępy diety i ćwiczeń wolę przemilczeć.

W poniedziałek popełniłam ogromny błąd, nie zamierzony, ale jednak, ćwiczyłam bez śniadania i już wiem, że nigdy więcej!!! Kompletny brak sił, brak koncentracji i tragedia gotowa, wczoraj było już lepiej. Postanowiłam, że w piątek się zważę (nie robiłam tego od zeszłego piątku) zobaczymy co będzie...

Tak się zastanawiam jak to jest z tym jedzeniem, np. w wędlinami, bo ostatnio zaczęłam sama piec mięsa co jakiś czas, czy to dietetyczne ?? taka łopatka np. tłuszczu tam nie widać to chyba chude mięso, albo czy jak piekę udka w piekarniku to czy są "light", choć wiem, że jednak lepiej gotowane no, ale ten smak... Fajnie by było "zjeść ciastko i mieć ciastko" :) 

  • angelisia69

    angelisia69

    27 stycznia 2016, 14:34

    ja dlatego w razie "awarii" sciagam cwiczenia i zgrywam na pendriva,codzien wlaczam pod TV i cwicze ;-) co do cwiczen ja na czczo lubie robic cardio bo mam rano wiecej energii,ale jakies "konkretniejsze" cwiczenia to nie poleca sie robic na glodniaka.jak pieczesz sama to moze nie tak ze wedliny sa bardziej dietetyczne ale zdrowsze,bez dodatkowych skladnikow/konserwantow i innej chemii.Czyli na plus!A jesli pieczesz bez tluszczu to to samo jakbys gotowala ;-) tyle samo kcal a smaczniejsze.Gotowane mieso jest ble!!

    • godzinazero

      godzinazero

      27 stycznia 2016, 19:37

      Teraz już o tym pomyślałam by jednak nagrać, ale chwila grozy była :) też tak myślę, że jednak pieczone to jest smaczniejsze, więc będę piekła i już