Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 57


Witam. Dzisiaj dzionek jakoś zleciał mimo, że na głowie od samego rana miałam swoje córki. Trzeba było wymyślać jakieś atrakcje, żeby non stop nie patrzyły w telewizor. Młodsza dzisiaj już lepiej , katar jej się zmniejszył no  i  może z trzy razy sobie pokasłała. Natomiast starsza co chwila kaszle typowo mocno odbywającym kaszlem  i posmakuje. Ale dobrze , że kaszel się już odrywa, a nie jest suchy jak na początku.

Ćwiczenia w tym chaosie wykonane ,ale było cìeżko. Zwłaszcza młoda strasznie była zainteresowana co robię i co chwila  chodakiem , a to dostałam w głowę albo poskrobała mi pięty. A przy bieganiu musiałam przed nią uciekać, żeby przypadkowo nie dostała kolanem w buzię,  a ona mnie goniła i w ten sposób pobawiłyśmy się w berka przez 26 min. Nawet na chwilę nie dopuściła mała spryciula :) Teraz przed chwilą zasnęła. 

Jeszcze tylko skrętoskłony, bo przystąpiła do wyzwania i dzień w pełni zaliczony. :) 

Miłego wieczoru Wszystkim życzę  ;)

  • jak.nie.dzis.to.kiedy.

    jak.nie.dzis.to.kiedy.

    26 lutego 2019, 21:24

    jak dziecko dokazuje to zdrowe ;) Za 2 dni to samo ze starszą i znaczy że zdrowe ;) Podziwiam Cię za silną wolę

    • Gosia288

      Gosia288

      26 lutego 2019, 21:32

      Dziękuję. :) Ale z tą silną wolą to różnie ale jakoś się trzymam i mam nadzieję że wytrzymam do końca swojego postanowienia :)

    • jak.nie.dzis.to.kiedy.

      jak.nie.dzis.to.kiedy.

      26 lutego 2019, 21:44

      jak ogarnęłaś wszystko dziś to znaczy że masz potencjał ;) Trzymam kciuki :)

  • zurawinkaaa

    zurawinkaaa

    26 lutego 2019, 21:11

    Brawo z azkrywnosc mimo tej panującej choroby w domku ;)

    • Gosia288

      Gosia288

      26 lutego 2019, 21:30

      Staram się jak mogę. :)