Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 90


I po weekendzie.

 Cześć gości dojechała od nas koło pierwszej. Jedynie chrzesniak mojego męża stwierdził że chciałby jeszcze u nas dłużej zostać. Więc mój mąż zreflektowal się że go później odwiezie.  Więc młody pozbawił się jeszcze Olą . Potem dzieciaki z mężem pojechali na godzinkę w pewne miejsce aby pospacerować. Dzięki temu młody zjadł porządny obiad bo to jest straszny niejadek. :)  Znów się jeszcze trochę pojawił z Olą i przed szóstą odwieźlismy to do domu. Oczywiście jakby nam było mało towarzystwa(w końcu nie widzieliśmy się parę godzin), to weszliśmy jeszcze do nich. W sumie nie dawno wróciliśmy.  :)  Na szczęście moje córy padły jak muchy. I teraz mam chwilę spokoju. :)

Dieta nie całkiem przestrzegana według planu na dzisiaj,4 ale było zdrowo bez żadnych podjadań.  :) Postaram sie dzisiaj też zrobić rowerek, bo wczoraj mimo dużego zmęczenia zrobiłam 10km.  :)

  • mama.mikiegoo

    mama.mikiegoo

    1 kwietnia 2019, 10:13

    Najważniejsze, że nic nie podjadłaś, trzymam kciuki mocno za Ciebie!

    • Gosia288

      Gosia288

      1 kwietnia 2019, 10:37

      Dzieki ;) i wzajemnie ;)