Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 154


Dziś tak około 9.30 wyrwałam z młodą na spacer, ale to był błąd, bo tak po 10 godzinie słońce zaczęło tak piec, że ledwo doczłapałam się do mamy , bo miałam do niej minimalnie bliżej. Suma sumarm spacer trwał okolo 1.5 godziny. Dotego musze zaliczyć swoj marsz do domu po samochód( młoda została u mamy , bo już nie ciągłam ją w ten skwar).  Wiec ogólnie przespacerowałam jakieś 2 godzinki. 

Dziś zjedzone:

Śniadanie: otręby owsiane ( 3 łyżki) szklanka mleka i pół banana. Taka zupka mleczna .

Śniadanie2: kawa inka z mlekiem

Obiad: rożek Algidy ala michalek

Podwieczorek: kawa inka z mlekiem i z 8 kruchych kakaowych ciastek dziurawych po środku.

Kolacja: 6 truskawek.

Nie zachwyciłam menu, byłam w rozjazdach i do domu zajechałam dopiero o 20h. 

Ćwiczenia na szczęście wykonane z samego rana jeszcze przed spacerem. :)

Pora spać, bo jutro trzeba wstać. ;)

  • justagg

    justagg

    4 czerwca 2019, 09:56

    Ciezko trzymac diete w rozjazdach ale trzeba sie jakos ratować;)

    • Gosia288

      Gosia288

      4 czerwca 2019, 22:37

      Pod tym względem muszę się troszkę ogarnąć. :)