Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 186


Witam Was. 

Dziś dzionek trochę na wariata. Odwiedzanie dziadków. Ale mimo to dieta w miarę przestrzegana. :)

Córcie w porządku. Nie w 100% procentach ale ok. Młodej coś tam leciutko w nosie jeszcze zalega i sporadycznie przykaszle odrywająco. Natomiast starsza też sporadycznie przykaszle. Wiec jestesmy na finiszu. Młoda jeszcze przez te dwa dni inhalacja z saej soli.

Ja natomiast mimo kursowania z dziewczynkami od jednych do drugich dziadków w miarę przestrzegałam diety. Moje menu obejmowało:

Śniadanie  : zupa mleczna z bananem, kiwi , z nasionami słonecznika oraz z   mlekiem i platkami owsianymi   czyli to co wczoraj

Śniadanie2: kawałeczek ciasta z porzeczką i kawa inka

Obiad: ryba po prawasalsku

Podwieczorek: 100g  malin

Kolacja; 150 g  malin, dwa kabanosy, plasterek boczku chłopskiego.

 Wiec  uważam, że nie było źle. 😊 dziś z cwiczeń wykonany Abs na brzuch.

Teraz zmykam spać .