Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kilka słów o sobie i inne pierdoły mega długi
wpis;) w skrócie cała prawda o dietach:)


Zaczne od przedstawienia własnej osoby. Mam na imię Gosia mam 18 lat. A dzieki swojemu mysleniu czułam sie jak stara baba po 80, bez zadnych checi do zycia. Jak to sie stalo sama nie wiem. Ale wiem, ze musze pokochac siebie. Bo taka stworzyl mnie Bog, a teraz chce mi dac kopa do walki. Wiem tylko jedno gdyby miala jeszcze jedno zycie inaczej bym postapila pytacie dlaczego???  To bedzie rada dla wielu z was. Moze uchronie was przed popełnieniem bledów. Mialam 13 lat moje cialo zaczelo sie zmieniac. Chyba zabralko w tym wszystkim porad kogos starszego. Wydawalo mi sie ze wygladam okropnie wtedy. Hmmm.... wzrost ten sam 158 ani centa wiecej waga 50 kg i pierwsza dieta bo moja przyjaciolka jest szczuplejsza. Ale nie wiedzialam, ze wtedy moje cialo sie zmienialo, aby z dziewczynki stac sie kobieta eh. I roslam, chudłam, rosłam chudłam i tak w kolko macieja. Do pierwszych rozstepów. Co 5 kg schudlam to za chwile wazylam 10 wiecej. Przestalam cwiczyc na wf stwierdzilam po co sie meczyc, zero aktywnosci, przez caly dzien potrafilam nic nie jesc i oczywiscie liczyl sie tylko komp i telefon, ale za to w nocy nadrabialam z podwojnym apetytem, a jakbym mogla zapomniec o tygodniowych wypadach do mcdonalds:) Potrafilam zjec z 5000 kcal jak mialam dobry dzien. Az nagle otworzyly mi sie oczy Boze co ja robie? nie mialam sily aby dalej zyc. To kurtka zaciasna, to spodnie. W sklepie kupowalam prawie ostatnie rozmiary ubran. Dziekuje Bogu ze wkoncu przejrzalam na oczy. Bo wiem, ze dla osob z mojej grupy wiekowej zadna dieta nie jest odpowiednia. Powtarzam zadna. Mowie stop wszystkim dieta i z limitem kalorycznym, i jakies inne cuda. Jestem zbyt mloda, zeby wywalczac kase na tony jedzenia, bo z tego jedzenia jestem jeszcze grubsza. Bo nie utrzymam diety. A nawet nam samo mysl juz staje sie głodna, Dlatego postanowilam sie zmienic. Być dobra corką (pomagac mamie jest troszke chorowita), byc najukochanszą ciocią na świecie wymyslac mega zabawy na podworku ( ciocia - KRZYSIA 8 LAT, MICHALKA - 4 LATA I TOMCIA - 3 LATA), byc najwspanialsza dziewczyna pod sloncem, być wzorową uczennicą. A teraz czego ma nie byc:) nie być śmierdzącym leniem, który spedza 24 godz na kanapie lub przed kompem. Zadbac o porzadek w domku przede wszystkim w swoim pokoju, zadbac o siebie, o swoje cale cialo. A przede wszytskim zycze sobie aby być człowiekiem zawsze usmiechnietym, abym kazdego zarazala swoim stylem zycia - zeby kiedys udalo nam sie zoorganizowac wspolne spotkanie. Tyle jest rzeczy do zrobienia. Pierwszy krok - eksperyment co bedzie lepsze kolejna dieta 400 zl na jedzenie - czy ruch i 400 zl na wydatki do Madrytu. Oglaszam oficjalny start.

P.S. Mam pytanie czy znajdzie sie tutaj osoba.... tak hmmm jak to nazwac wirtualna przyjaciolka. Ktora 24 na dobe bedzie czuwac;P

  • 580Selene

    580Selene

    5 czerwca 2011, 00:45

    Ja Ci życzę aby taka magiczna energia pozostawał w Tobie przez dłuższy czas !!! Widzisz, co z tego, że wiem dużo na temat zdrowia itd. Co z tego, że wiem że słodycze i tłuste potrawy mi szkodzą, co z tego, że wiem, że jestem chora i tak popełniałam wciąż ten sam błąd! Brak kontroli nad sobą. Otyłość, nadwaga ... dla jednych to ogromna różnica a dla mnie to jedno i to samo ... choroba, chore ciało i umysł. Kiedyś udało mi się schudnąć ok 30 kilo. i wiem, że można schudnąć !!! To tylko kwestia czasu. Po kilkunastu latach, po wyjeździe za granicę przytyłam bo przestałam dbać o siebie, o swoje zdrowie. Już 2 lata temu chciałam przejść na dietę, prawie mi się udało ale rozeszło się po kościach. Teraz, gdy o mały włos nie straciłam swojego zdrowia otworzyły mi się oczy i zabrałam się za siebie. Pytanie jak to zrobić, żeby chudnąc zdrowo, bez komulsów, bez uczucia chorego głodu. Najpierw musiałam zrozumieć swój organizm, znaleźć przyczynę otyłości i wyeliminować to co ją powoduje. Otworzyłam oczy na to co mi szkodzi a co mi pomaga. jem więcej niż jadłam nie będąc na diecie ... staram się natomiast jeść to co jest dla mojego organizmu dobre, to co on toleruje /no są oczywiście pewne wyjątki ale ja się ich wciąż uczę omijać/ . Nie trzeba nic nie jeść by chudnąć , to błędna droga prowadząca do jojo, które zresztą miałaś. To właśnie pożywienie rozkręca pracę żołądka, poprawia jego metabolizm a co za tym idzie sprawia, że chudniesz. Tylko trzeba jeść to co się powinno, mało ale często. Jem 5 czasem 6 posiłków dziennie w tym 3 większe i pomiędzy nimi coś na zagrychę. pije butlę wody + herbaty .... 3 miesiące temu ważyłam 13 kilo więcej od Ciebie .... a teraz mam 5 kilo mniej niż Ty teraz i to nie koniec mojej przygody z dietą. Pamiętaj, dieta nie musi być katorgą, można się nią cieszyć, szczególnie widząc jej efekty! Życzę ci byś znalazła w sobie ta pozytywna energie i nauczyła śmiać się sama do siebie ; ) pozdrawiam xxx

  • Koklecik

    Koklecik

    5 czerwca 2011, 00:34

    Zgłaszam się :D!

  • veryBlackberry

    veryBlackberry

    5 czerwca 2011, 00:27

    wsparcie zawsze daje dodatkowa motywacje