Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak ten czas leci...


.....wstałam, śniadanie, sprzątanie, II śnadanie, wyjazd do lubego rowerkiem 20 km, obiad, podwieczorek, kibicowanie na meczu, kolacja. Ogólnie jestem z siebie dumna bo wczesniej jadlam z 3000 kalorii a dzisiaj wydaje mi sie mniej i jeszcze ten rower. A jadlospis wygladał tak: śniadanie: płatki czekoladowe z mlekiem, II śniadanie: mały banan, obiad: mlode ziemniaki z koperkiem, salata zielona schabowy, podwieczorek: mały banan, kolacja: spaghetti i oczywiscie z 2 litry wody przez ten upał a co u was?