Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Oj ja grzeszny człowiek....


Dzisiaj wybrałam sie po skrocony odpis aktu urodzenia i zlozylam papiery na dowod. Sniadanie bylo ok, ale pozniej to juz same grzechy musze ustalic jakis plan bo bedzie jakas porazka. Rowerek oczywiscie zaliczony, ale reszta to juz totalna klapa. Sniadanie: 2 kanapki z pomidorem, pozniej sheik i lod, pozniej znow zupa grzybowa i lod razem to 909,6 do wieczora post;P I jak nie bd padac to pobiegam:)