Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:)
14 lipca 2011
Chyba zrozumiałam wszystko, bo moim problem było to, że nie dostrzegałam problemu.... Miałam chwilowe załamania... ale teraz powracam na własciwą drogę. Dzisiaj dieta na 6:) bez podjadania i przyjemna pustka w zołądku:) znikło uczucie ciezkosci:) jest juz lekkosc:)
samdresik
16 lipca 2011, 09:01Gosiu, damy rade:D trzeba się w koncu wziąć w garść, nie pamiętać o tamtych dniach, spiąć poslady i iść dalej. Nie możemy się ciągle uzalać nad sobą. Przecież to do niczego nie prowadzi. To uczucie lekkości jest o wiele lepsze od uczucia ciężkosci. Dzisiaj zaczynamy dalszą walkę. Powodzenia!:D
pankinka
16 lipca 2011, 00:33uwielbiam to uczucie lekkości! i najgorsze jest to że tak samo uwielbiam jeść... i wtedy już nie jest tak fajnie ;p dzięki Bogu ktoś wymyślił diety :) trzymam kciuki!!!
lawyerlady
14 lipca 2011, 20:21też mam czasem takie małe załamania, ale na szczęście ostatnio udaje mi się je pokonywać ;) Życzę powodzenia ;)