Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ważenie


w minionym tygodniu ubyło ze mnie 0,4 kg, więc nie najlepiej ale i nie najgorzej, grunt, że waga spada już drugi tydzień z rzędu, a z tym miałam od świąt Bożego Narodzenia problemy... w każdym razie pierwszy krok milowy został przedłużony, bo celu nie osiągnęłam i do przyszłego piątku musi ze mnie spaść 0,3 kg, więc myślę, że powinnam go osiagnąć - ale kto to wie??? będę się  w każdym razie starać
a dzisiejszy dzień jakoś mi tak szybko leci, nawet nie wiem kiedy mijają kolejne godziny...
wieczorem jeszcze mąż jedzie ze starszym do alergologa na testy i zobaczymy, czy coś mu wyjdzie, jestem bardzo ciekawa... może się wreszcie wyjaśni, czy ma jakąś alergię czy nie i czy ona jest przyczyną wiecznie zatkanego nosa i płynu w uszach...
trzymajcie się i miłego popołudnia