dziś się zważyłam za jutro, bo mam dziś imieniny i pewnie zgrzeszę, ale niestety waga nie byłą łaskawa dla mnie.... 65,2 . skok o 100 g do góry od wczoraj, chociaż nie wiem dlaczego..... a od zeszłej soboty tylko 100 g w dól, przybiło mnie to trochę, bo się jednak staram a wyników za bardzo nie widać..... dlatego też dzisiaj już zrezygnowałam z torciku bezowego - małż miał kupić nam po kawałku wracając z pracy, ale już mu dziś zakazałam...
chyba jednak postawiłam sobie zbyt wygórowane cele.... poczekam jeszcze 2-3 tygodnie i najwyżej zmienię cele na bardziej realne.... zobaczymy.. może spróbuję kalorie obniżyć jeszcze o 100, bo więcej nie mogę, bo się źle czuję i kręci mi się w głowie. a może powróce do jadłospisów z Vitalii???? zobaczymy, dziś się czuję zniechęcona, bo myślałam, że w tym tygodniu przekroczę wreszcie magiczną cyfrę 65 kg, a tu d....a
miłego dnia Kobitki!!!!
a ja wypiję drugą kawę i humor powinien mi się poprawić
![](http://tickers.TickerFactory.com/ezt/t/wadHcal/exercise.png)
![](http://tickers.TickerFactory.com/ezt/t/wpyXBXP/exercise.png)
![](http://tickers.TickerFactory.com/ezt/t/weZCVjF/exercise.png)