dla mnie dzieciaki położone, małż właśnie synowi czyta książeczkę, a ja mam chwile dla siebie... tym bardziej, że od wczoraj mam stresy w związku z pracą, jakaś reorganizacja ma być, likwidują moją komórkę i tyle wiem na razie.... zwolnić mnie nie zwolnią (tyle dobrze), ale gdzie przeniosą i jakie będą zadania, czy może przejdę do nowej ze starymi???? tego nie wie nikt, no pewnie Ci na górze wiedzą tylko nic nie powiedzą
a tak dieta dobrze mi idzie, nie podjadam, choć dzis na wadze 0,5 kg więcej, ale spuchnięta z rana byłam jak diabli, pierścionków i obrączek nie mogłam ubrać - często tak mam po prasowaniu..... nogi jak balony, jak tak stoję przy desce, to woda mi w nich zostaje????
dziś postaram się coś więcej poćwiczyć, choć padnięta jestem niemiłosiernie, ale minimum hula i brzuszki będą, ale chcę rower lub orbiego uskutecznić i coś na łapki i plecki, żeby się mniej garbić
ach i tyle lecę poczytać szybko, co u Was, bo ostatnio nie nadąrzam
a i dziekuję Wam bardzo za miłe komentarze buziaki
hefalump83
12 października 2011, 22:1550% to pozytywne myslenie. Bedzie dobrze :)
dukanka1985
12 października 2011, 21:56nic nie bój, może akurat zmiany będą na lepsze :)