Pierwszy mój wpis w pamiętniku...... cóż..... czyli "walca czas zacząć" :-)
Postanowiłam w końcu wziąć się za siebie, jak każda z nas tu obecna. W końcu też odnalazłam w sobie dosteteczna motywację, a z tym było u mnie najgorzej ostatnimi czasy.... brak czasu i sił - mając energicznego trzylatka w domu, to niedziwne, no i jeszcze mó mąż..... który "kocha mnie taka jaką jestem" więc nietrudno się domyśleć, że w takich okolicznościach przyrody to jest to bardzo trudna walka. Ale nadszedł ten moment, wykupiłam dietę w Vitalii i od następnego poniedziałku ruszam!!!!! A mój mąż razem ze mną!!!!! Tak tak drogie Panie, może on nie bęxdzie przestrzegał stricte diety, ale przynajmniej tzw. główny posiłek (tu zwany obiadokolacją) będzie spożywał taki jak ja. Jemu też by sie przydało zrzucić co nieco, chociażby ze zwzględu na problemy z kręgosłupem.
Na dzisiaj to wszystko, jak na pierwszy raz wystarczy.... ale będę kontynuować po rozpoczęciu diety.
Liczę na wszelkie komemtarze, szczególnie ze wsparciem i dobrymi radami :-)
Zyczę wszystkim i sobie wytrwałości :-)