Dziś 15 dzień mojej walki na razie jest dobrze trzymam się dzielnie jest dietka i są treningi jestem z siebie dumna , dzisiaj patrzyłam na siebie w lustrze i jest mnie jakby ciut mniej :)) oby tak dalej.
Jutro dalej walczę zaczynam od pysznego sniadanka , już dziś piekę sobie chlebek żytni na zakwasie , jutro będzie pyszny, a jak pachnie :)
Jak dobrze że mąż mnie wspiera bez niego byłoby znacznie trudniej.