Wybaczcie, że się ostatnio nie odzywałam, ale musiałam się przestawić na nowy tryb życia i ciężko było mi wygospodarować nawet kilka minut. Ale już powoli się dostosowuję, więc może wpisy będą częściej
Ostatnio już powoli zaczynałam się jarać tym, że jednak w wakacje trochę schudłam. Że w sumie to ładnie wyglądam. Lecz ostatnio będąc u koleżanki usłyszałam od jej dziadków , że w porównaniu do niej (a przytyła ostatnio sporo i myślałam, że jest nawet trochę grubsza ode mnie) to 'tak lepiej wyglądam i jestem takiego słusznego wzrostu'. Na pierwszy rzut oka to nic, co mogłoby urazić, ale wierzcie mi - przy odpowiedniej intonacji głosu i w kontekście całej rozmowy to znaczyło mniej więcej 'jesteś gruba, a do tego masz wzrost faceta'. No k***a przecież wstawiałam tu swoje zdjęcia z wakacji i dostałam pozytywne komentarze. Nawet jeszcze trochę schudłam od tamtego czasu, ale jak widać to nie wystarczy. Chyba na zawsze pozostanę wielkoludem z wielką dupą i grubymi nogami. A wiecie, co jest najgorsze, że ostatnio się naprawdę starałam. Co z tego, że miałam masę rzeczy do zrobienia i ledwo żyłam. Mimo to wstawałam rano godzinę wcześniej, żeby poćwiczyć na pieprzonym stepperze i robić cholerne brzuszki. I do tego te 180 cm wzrostu. Mam ochotę się zapaść pod ziemię. Chciałabym być z 10 cm niższa i 20 kg chudsza, może wtedy bardziej bym siebie akceptowała.
Nienawidzę swojego wzrostu i figury. Co z tego, że szczupła talia, że ładne ramiona, smukłe łydki i tak nikt tego nie zauważa. Wszyscy skupiają się na nieproporcjonalnym tyłku i udach. Mam dość. Czuję się jak wieloryb, choć BMI 20,76 mówi, że wszystko ok.
Od jutra spróbuję trochę krócej ćwiczyć i jeść ok.1600 kcal, może tak będzie lepiej. Nie wiem, czy jeszcze mi coś pomoże. Jakbym miała pieniądze to zrobiłabym liposukcję, czy coś.
A tak z innej beczki to przedwczoraj byłam na integracyjnym wyjściu ludzi z mojego kierunku i w tej kwestii też porażka. Przyszło kilka osób i to wg mnie trochę dziwnych. Nie, żebym była jakaś nietolerancyjna, ale polityczne rozkminy na wieczornym piwie jakoś mnie nie kręcą.
Wszystko nie tak miało być. W moim życiu miały być zmiany, ale na lepsze. A teraz jest raczej odwrotnie. Nawet wątpię, czy te studia były dobrym wyborem. Póki co próbuję przetrwać. Dobrze, że przyjaciółka jest ze mną w grupie, bo byłoby kiepsko.
Wybaczcie, że nie jest pozytywnie, ale musiałam się gdzieś wyżalić. Chwilowo mam wszystkiego dość i zwątpiłam w swoje możliwości i sens tych wszystkich wysiłków.
Idę sprzątać i uczyć się chemii na poniedziałkowe kolokwium. Nie ma to jak miło spędzona sobota.
Przynajmniej Wam życzę miłego dnia i nakopcie mi do tego otłuszczonego dupska, bo chyba tego potrzebuję.
rroja
20 października 2013, 19:26ja angielski tak sobie, ale marzy mi się wyjazd do Hiszpanii... ale by to było!
rroja
20 października 2013, 16:46oj, każdego dopada kryzys, ale przejdzie! a ten komentarz, myślisz, że był szczery? no nie wiem... poza tym zobacz, ile już osiągnęłaś, schudłaś, zadbałaś o siebie... ideałem z przerobionego zdjęcia nigdy nie będziesz, ja też nie będę, żadna normalna dziewczyna nie będzie. a wzrost... są osoby, które pewnie Ci zazdroszczą, serio! tak więc wyśpij się, zrelaksuj i dobre spojrzenie na świat wróci! :) powodzenia!
chiddyBang
20 października 2013, 10:41Też mam problem ze wzrostem, z tym ,że ja jestem karłem, wyglądam jak dziecko. Niektórzy traktują mnie jak niepełnosprawną bo np nie moge do czegos dostac..;/ Tak źle i tak niedobrze. Ludziom nie dogodzisz, więc nie ma co się przejmowac. Trzymaj się ;*
MIPU91
19 października 2013, 16:24ludźmi się nie przejmuj ludzie gadali i zawsze będą gadać bo zawsze coś tam nie spasuje, jakbyś była niższa i jeszcze chudsza to by gadali , że za chudo itp ciesz się wyglądem :]
dola123
19 października 2013, 12:30Znam wiele osób, które marzą o takim wzroście ; ) A niskie osoby zawsze są inaczej postrzegane, znam to ze swojego przykładu -_- Także główka do góry ;**
tibitha
19 października 2013, 12:29Przy swoim wzroście, a nawet gdybyś była niższa ważąc 20 kg mniej pewnie inni myśleliby, że masz anoreksję i też by cię nie akceptowali. Wiadomo, że niemiłe i nieszczere komentarze nie są przyjemne, ale dopóki nie polubisz siebie samej, będą cię ranić i nie będziesz mogła sobie z nimi poradzić. Może warto byłoby poszukać jakiegoś trenera, który podpowiedziałby ci jakie wybrać ćwiczenia, żeby twoje biodra, pupa i uda wyglądały ładnie. Nie poddawaj się może nie od razu, ale na pewno twój wysiłek nie pójdzie na marne. Pozdrawiam.