hejka kochane
cóż, waga stoi ale pewnie dlatego że @, sądzę jednak że od jutra zacznie spadać, dietowo starałam się trzymać cały tydzień i własciwie poza czwartkiem mi się udało, a i czwartek to nie tragedia znowu, zjadłam za dużo chleba i tyle, ale sądzę że nie przekroczyłam 2000 kalorii, za to staram się codziennie ćwiczyć, chociaż coś, żeby się powoli rozkręcić z formą ( czytaj: żeby zakwasów nie było po ćwiczeniach ) i podkręcić psychicznie , wdrazam codziennie rowerek rano przed śniadaniem, najlepiej 30 minut ale jak czasu za mało to chociaż niech 20 minut będzie, żeby trochę metabolizm podkręcić, w ciągu dnia też coś tam zawsze było, poza czwartkiem, kiedy to oprócz chleba zaliczyłam glebę, znaczy przewróciłam się , poobijałam oba kolana, jedno zdarte mocno ( do dzisiaj w dotyku jest ciepłe a i strup boli przy pełnym zginaniu stawu ), drugie tylko z siniakiem, stopa jedna też obita a i brodą mi się udało wyszorować kostę brukową znakiem czemu już mi ćwiczenia żadne w ten dzień nie były w głowie, dzisiaj poszłam pierwszy raz w teren na marsz, założyłam sobie stopniowe wprowadzenie, żebym od razu nie padła, dzisiaj było 40 minut i tak co tydzień będę dodawać po 10 minut aż dojdę do godziny, ale nawet i to mi dało do wiwatu, łydki nap.......ły, miałąm ochotę zrezygnować po 20 minutach ale dałam radę, do domu wróciłam czerwona jakbym zaraz miała wylewu dostać cóż organizm nie lubi takich niespodzianek ale przyzwyczai się po trochu, w końcu nie dam mu innego wyjścia staram się jeść 1300 kalorii dziennie w 5 posiłkach, no max 1400
a tak z innej beczki, czy kupowałyście kiedyś mleko z mleko-matów ?? ja przypadkiem trafiłam na taki mlekomat we wtorek i kupiłam z ciekawości, pisze na nim że ma 4% i powiem wam że jest świetne w smaku, a już schłodzone to sama rozkosz, i naprawdę smakuje inaczej niż sklepowe UHT czy pasteryzowane szkoda że nie ma takiego mlekomatu w moim mieście, bo sprawdziłam w necie, ale wiem gdzie w ościennych miastach są te mlekomaty więc napewno będę je kupować gdy będę w ich okolicy
a teraz do was pozaglądam a potem może jeszcze coś wpiszę bo dzisiaj siedzę w pracy na dyżurze i czymś się muszę zająć
aaaaaa
ważne, od poniedziałku do wczoraj, czyli przez 5 dni tylko raz nie nakarmiłam świnki więc jest super, i powiem wam coraz łatwiej mi to przychodzi, to już nie wyrzeczenie jakieś tylko odkładany na zabiegi kosmetyczne codzienny 2-złotowy kapitał
uliczka7
29 kwietnia 2012, 11:05Nawet nie wiedziałam , że isteje coś takiego jak mlekomat .....Pozdrawiam :)
luckaaa
28 kwietnia 2012, 23:01powiem ci , ze takie chodzenie jest swietne !!! Zaczynalam od chodzenia , chodze jak mam lenia treningowego , chodze jak pada ( z parasolem), chodze jak musze mysli poukladac w glowie , chodze jak jest piekna pogoda aby swiat podziwiac ... ciagle uwazam , ze chodzenie wlasnie to niedoceniona forma treningowa - ktora jest dla wszystkich . Moj malzonek wlasnie schudl 10 kilo ( 3 miesiace ) - plywa i chodzi - nic innego nie moze ze wzgledu na kregoslup i kolana . Niech zyje chodzenie !
deepgreen
28 kwietnia 2012, 22:26Waga zazwyczaj ma spozniony zaplon.Ale jak jest sie konsekwentnym to nagradza:-)Tucz swinke i trzymaj sie dzielnie.Pozdrawiam
Airiana
28 kwietnia 2012, 19:45http://www.sklep.znaturyzdrowie.pl/produkty-bogate-witamine-amigdaline-c-43.html
Airiana
28 kwietnia 2012, 19:43olej jadalny kupiłam w sklepie ze zdrową żywnością - można też w internecie. Kosmetyczny jest nieco droższy i można go dostać również w internecie :) zaraz wkleję Ci linka, tam kupiłam też młody jęczmień w proszku. A uśmiech jest na co dzień - tylko tak naturalnie mi opadają kąciki ust, kiedy się nie śmieję :)
CoMaKota
28 kwietnia 2012, 19:00masz racje ze niezbyt sie przykladam do zdrowego menu. ale to zmienie. poki co skupilam sie na ograniczeniu porcji, bo jadalam i za duzo i za czesto. po ograniczeniu ilosci waga zaczela spadac. teraz wprowadze jeszcze wiecej ruchu, a potem skupie sie na zdrowszym jedzonku.. wszystkiego jednoczesnie nie dalam rady zmienic. no to walczymy dalej :) razem:) i razem pedalujemy ku chudosci! :)
agnes315
28 kwietnia 2012, 17:55Rano rowerek? Ja to rano jedynie potrafię się dowlec do kuchni i wypić kawę, nawet śniadanie jem dopiero w pracy, nie dość, że śpię do ostatniej chwili to jeszcze się następną godzinę budzę :)) Buziaki
sevenred
28 kwietnia 2012, 17:23Kiedyś mlekomat był w mojej okolicy ale nie skusiłam się, bo mleka tylko do kawy używam...ale koleżanki sobie chwaliły :) U mnie trwa zmęczenie materiału - nie mam zamiaru zmuszać się bardziej bo najwyżej zeźlę się bardziej ;P Nie zaniedbuję ruchu w ilościach sporych, a do tego jem rozsądnie - przy czym gdy świadomie pozwalam sobie czasem na słodkie, to nie ciągnie mnie każdego dnia. Grunt, żeby mnie nie przybywało - to podstawowy plan ;)