teoretycznie 2 miesiące na diecie Vitalii a tylko 4 kilo mniej, dokładnie tyle samo co po 1-szym miesiącu, czyli sierpień należy do straconych i nie wykorzystanych dni oczywiście zrobiłam to sobie sama i nie mogę mieć pretensji do nikogo innego może czas na przemyślenie co jak i dlaczego póki co zmieniłam plan żywieniowy na siłę błonnika i założenia do chuścia tygodniowego z 1 kg zmieniłam na 0,5 kilo, za dużo i za często podjadałam, może to wina zbyt dużego obcięcia kalorii, zobaczymy, tym bardziej że chce spróbować wytrwać najbliższy tydzień w kaloryczności i rodzajach posiłków oraz zakładam ruch w klubie min. 4 razy w tygodniu, a do tego dołożyć marsze ewentualnie rowerek stacjonarny też min. 4 razy w tygodniu, plan wymagający ale nie przesadzony i do zrealizowania, po tygodniu zrobię podsumowanie co do diety i tego jak się sprawdziła a także czy jestem w stanie zwiększyć ilość ruchu czy też to co zrobiłam jest optymalne pod względem mojego czasu a także chęci i samodyscypliny wczoraj pół dnia przeleżałam i przespałam, głowa bolała na granicy migreny, a i dzisiaj pobolewa a przede wszystkim spadek nastroju, jednym słowem DUPA nie będę się rozpisywać szczegółowo co o sobie myślę, o swoim wyglądzie, o nadwadze, o tym dlaczego mi się nie udaje ..... szkoda gadać i tyle
dobra, koniec ulewania się żalów
z innej beczki, zepsuła mi się waga kuchenna, na amen, najpierw tydzień temu nie potrafiła się wyzerować, waga leciała do góry i w dół, nie dużo bo po kilkadziesiąt gramów +/-, ale jednak, a od środy w ogóle się nie zerowała tylko non stop cyferki latały góra-dół, chciałam poczekać początkowo na jakąś fajną tanią ofertę w sklepie typu Lidl czy Biedronka, ale nic w ubiegłym tygodniu ani nw tym nie będzie, więc zakupiłam na allegro, teraz czekam na dostawę, niecierpliwie, bo jak tu przestrzegać wagi i kalorii w menu ??? podobno w piątek przesyłka została nadana, ale "7" a do tej firmy jestem uprzedzona bo bywało że i do tygodnia przesyłki szły
waga posiada:
? w komplecie duża przeźroczysta miska
? ładne wzornictwo, ergonomiczny kształt
? czytelny panel
? waga maksymalna 5 kg
? dokładność wskazania 1g
? obliczanie objętości wody i mleka
? duży, czytelny wyświetlacz LCD
? automatyczne zerowanie
? funkcja tarowania
? wyłączenie ręczne lub automatyczne, po około 2 minutach po zakończeniu ostatniego pomiaru
? wskaźnik zużycia baterii
? wskaźnik przeciążenia
szkoda mi tylko że nie ma funkcji pomiaru temperatury bo stara miała i często ją włączałam tylko po to żeby sprawdzić temperaturę za to ma obliczanie objętości wody i mleka czego stara nie miała, ciekawa jestem tylko jak to będzie funkcjonować szukałam wagi taniej bo szkoda mi wydawać stówkę albo i więcej na wagę o podobnych funkcjach ale "markową" tym bardzie j że chce się rozejrzeć za jakąs fajną bluzką z krótkim rękawem do marszów w terenie
117/53
kitkatka
11 września 2012, 00:17Moje oko działa z precyzja wagi kuchennej więc dla mnie to zbędny sprzęt. Zdolności sprawdzone przez kilku niedowiarków. 4 kilogramy to wielki sukces i powinnaś skakać do góry z radości. Przy okazji tez kilka kcal poleci. Pozdrówka
agabubu
10 września 2012, 12:46A ja uwazam ze to dobry wynik bo potem nie bedzie jojo. Buziaki
kasperito
9 września 2012, 23:47wg mnie 4 kg mniej to dobry wynik i zawsze ujemny więc buzia powinna być uśmiechnięta:) Może faktycznie jakieś zmiany powinnaś zrobić coś przemyśleć, ale widzę że plany Twoje idą jak w najlepszym kierunku. No ja tu siedzę by właśnie mamie dom lekko od sprzątać, bo jakoś ostatnio nie daje rady. Ostatnio porządnie od sprzątałam w styczniu mamie domek, a teraz trzeba po raz drugi. Kryzys przyszedł w zeszłym roku jak tato miał przyszcep zastawki , a teraz i mama gorzej się czuje. Część czasu spędzam na pomocy, drugą dla siebie na rower i tam odpoczywam psychicznie:) a ciało niech się męczy:):)
gzemela
9 września 2012, 21:53U mnie też ostatnio klapa. Waga poszła w górę, ale dużo imprezowałam, a później wymiatałam "resztki" :/ Dzisiaj było już lepiej. Mam nadzieję, że od jutra wrócę na dobre tory.
luckaaa
9 września 2012, 21:25Po co ty dolujesz jak waga spada ? No i co ze wolniej ? 2 kilo miesiecznie znaczy 24 kilo mniej w ciagu roku prawda ? Zreszta na 2 kilosy tez sie trzeba bardzo napracowac . Na wiosne bedziesz chudy szprot , a juz na swieta bedzie bardzo pieknie . Musisz w koncu uwierzyc , ze potrafisz i najwazniejsze - chcesz .No i lepiej wolniej zmieniac nawyki zywieniowe - wtedy bedzie trwalej . co do moich slodyczy to naprawde jestem calkiem grzeczna :)) No moze trafilo mi sie jedne ciasteczko z przepisu Baji i ze dwa razy skubnelam ciuteczke ciemnej czekolady ( fuj jaka niedobra ;)) no ale to w ciagu 3 ostatnich tyg , nie na raz .
beata2345
9 września 2012, 20:534kg też dobry wynik. Najważniejsze że nie poszła w górę. Powoli a skutecznie.
nagietkadietka
9 września 2012, 20:15no Kochana przesadzasz, wynik 4kg w 2 miesiace to dobry wynik. Ja w ciągu 9 miesięcy schudłam 10 kg także Kochana wynik Twoj jest super. Kiedy zaczynam Vitalię miałam już za sobą 5kg. Także Twój wynik jest super a przede wszystkim na przyszłość nie grozi efektem jojo. Buźka
zosienka63
9 września 2012, 19:28No co 'Ty , 4 kg. w 2 miesiące , to ja bym tak chciała . powodzenia w dalszym gubieniu kilogramów .
sevenred
9 września 2012, 17:50Nie było specjalnie szumnie ;) Pół kilo na tydzień to tez niezły wynik! Ja wiem, ze jak idzie o odchudzanie to my niecierpliwe bardzo ale czasem lepiej wolniej, a skutecznie ;)
Arnodike
9 września 2012, 14:39zlozyc reklamacje ;-)
elkati
9 września 2012, 14:12zupełnie nie wiem czemu jeść mi się odechciało... ;))) staram się nie bujać w obłokach i brać poprawkę, że mam do czynienia z ludźmi nie aniołami ;)
CoMaKota
9 września 2012, 14:11podziwiam za wytrwalosc na diecie vitalii. ja nie mialam takiego zaparcia. fakt jak pierwszy raz ja wykupilam kilka lat temu to schudlam dzieki niej. ale potem kupowalam jeszcze dwa razy, kiedy to juz byla "ulepszona" , jak dla mnie "przekombinowana" no i nie dalam rady na niej, posilki mi sie powtarzaly, nie mialam na co sensownego wymienic i generalnie mnie zniechecala, i o ile kiedys smacznie dopasowana byla dla mnie wow! bo byly przepisy ciekawe i chcialo sie je wyprobowywac to teraz wialo w niej nuda i juz wolalam blonnikowa. no wiec podziwiam:) u mnie dzis tarta szpinakowa na obiad, jak rzucilam palenie to staram sie bardziej dogadzac sobie kulinarnie hehe oczywiscie bez przesady bo frytek i hamburgerow nie robie;) a co do ciuchow sportowych to akurat bluzeczki mam- zakupilam kiedys w sklepie firmowym ale z przecenami 50-70% wiec wyszlo cenowo prawie jak za te mniej markowe, a naprawde zzdaja egzamin. teraz horuje na kurtke softshel (czy jak sie to pisze hehe) ale tu niestety ceny sa w miare spore wiec musze poczekac na jakis przyplyw gotowki.. teraz choruje pilniej na ipoda.. na silke sie przyda i do komunikacji miejskiej...
elkati
9 września 2012, 14:064kg w 2 miesiące to całkiem przyjemne tempo ;) a nieboszczyków w mojej opowieści wystarczy stanowczo! ;)))