witajcie kochane po przerwie przerwę spowodował przyjazd małża na urlop i nawał zajęć i pracy w tym okresie teraz Rysiek wyjechał, tylko bieżące sprawy więc luzik ( w pracy miałam w tym i tamtym tygodniu szkolenia, spotkania ze znajomymi, bycie z mężem ), niestety luzik w ubiegłym tygodniu spowodował wzrost wagowy, bo to i 2 imprezy zaliczyłam, i słodkości ( żelki moje ukochane ) były i kulinarne dogadzanie mężowi ( a przy okazji sobie ), koniec końców waga z dzisiaj rana to 75,4, ale paska póki co nie zmieniam, ważę się zawsze w soboty rano więc po sobotnim ważeniu zaktualizuję pasek kolorowo raczej nie będzie, no ale tez cudów nie ma i jak się żarło i nie ćwiczyło ( plecki dalej pobolewały ) to waga to zawsze pokaże od wczoraj dietka, i nawet udało się zaliczyć dzień bez słodyczy, plecki też już właściwie nie bolą i tabletki odstawiłam, więc i ćwiczyć mogę i dzisiaj zacznę co do inuliny to zamówiłam w necie, wczoraj odebrałam i zacznę powoli używać wybaczcie mi ale ogarnięcie waszych pamiętników zajmie mi chwilkę, tym bardziej że zwykłam czytać wszystkie wasze zaległe wpisy żeby być na bieżąco
Ciekawie brzmi ta inulina, ciekiawa jestem Twojej opinii. Ja kupiłam sobie stewię, ale w sumie nie używam :/ Muszę zacząć ją dodawać do potraw.
AnielaKowalik
1 marca 2013, 06:13
No to aż tak dużo Ci nie przyrosło, szybko zgubisz :)
jolaps
28 lutego 2013, 23:51
Ze wszelkich słodyczy oprócz tortów nie lubię właśnie żelków. To jakaś chemia i źle na mnie działa. Trzymam kciuki za powrót na dobre tory odchudzaczki.
gzemela
1 marca 2013, 13:52Ciekawie brzmi ta inulina, ciekiawa jestem Twojej opinii. Ja kupiłam sobie stewię, ale w sumie nie używam :/ Muszę zacząć ją dodawać do potraw.
AnielaKowalik
1 marca 2013, 06:13No to aż tak dużo Ci nie przyrosło, szybko zgubisz :)
jolaps
28 lutego 2013, 23:51Ze wszelkich słodyczy oprócz tortów nie lubię właśnie żelków. To jakaś chemia i źle na mnie działa. Trzymam kciuki za powrót na dobre tory odchudzaczki.
Envi40
28 lutego 2013, 20:18Twoje krateczki świecą pustkami!! No, ale skoro mąż...no to ja rozumiem...i usprawiedliwiam:) Tylko teraz już brzuchem machaj!:)
Aldek57
28 lutego 2013, 18:23Witaj po przerwie a przyrot wagiTwojej jest niewielki i szybko się z nim uporasz:)))
Karampuk
28 lutego 2013, 18:09a ja niecierpię zelków :P
ananana
28 lutego 2013, 14:40Fajnie, że jesteś na dobrej drodze. Oby plecki zapomniały co to ból. Życzę radosnych ćwiczeń.
szukammotywacji
28 lutego 2013, 14:24też zawsze czytam wszystkie zaległe wpisy ale też dlatego mam tylko kilku znajomych :)))
malaczarna28
28 lutego 2013, 14:01No to wszystko wraca do normy Ja też zaczynam nowy miesiąc z nowymi postanowieniami Pozdrawiam i zdrowia życzę